czwartek, 20 grudnia 2012

Przygotowania świateczne.....

ruszyły pełną parą.Porządki mam już za sobą.Ja generalnego pucowania,szorowania nie robię bo jestem z tym na bieżąco i nie widzę potrzeby aby przed świętami to powtarzać,okien także nie myję będzie jeszcze mnóstwo pięknych i ciepłych dni wtedy szyby w oknach nabiorą blasku.Mycie na zimnie -choroba gotowa,a ja nie chcę spędzić świąt w łóżku.Święta to czas-rodziny,wtedy wszyscy się spotykamy mamy czas dla siebie na pogaduchy ,wspólne plany.Nigdy nie działam w ostatniej chwili,wszelkie prace staram się zaplanować wcześniej tak aby spokojnie po kolei z wszystkim się wyrobić.
Najpierw zaczęłam od zrobienia ozdób choinkowych,po raz pierwszy wzięłam do ręki szydełko i wydziergałam dzwoneczki i gwiazdki,aniołki kiedyś zakupiłam od koleżanki.A swoje dzierganie zamieściłam w pasku po prawej stronie bloga.Chyba całkiem przyzwoicie mnie to wyszło?Choinka już jest z nami pachnąca żywicą ,lasem.......Czeka tylko na piękne wdzianko:)

Ja chleba nie kupuję zawsze piekę swój a że na święta trzeba go o wiele więcej zabrakło mi misek i trzeba było użyć garnki.Chleby piekę różne na zaczynie drożdżowo-ziemniaczanym,na zakwasie razowym,żytnim z makiem,z kminkiem(wyłącznie z własnego ogrodu) i z czym tam jeszcze przyjdzie mi do głowy.
Nie piekę z dodatkiem cebuli i czosnku,bo ten chleb nam nie smakuje.

Dzisiaj zajęłam się pieczeniem ciast bo czas i o nich pomyśleć i tradycyjnie piernik musi być,sernik,strucle makowe.Jutro będzie ciąg dalszy pieczenia pojawią się trochę nowości ,takie trochę pomieszanie tradycji i nowoczesności mam nadzieje że całkiem udane na koniec ciasta dostaną ozdobę a jakże wszystko musi być świąteczne.

Nie mogliśmy zapomnieć o ogrodzie w którym wieczorem rozbłyskują światełka rozwieszone na drzewach i krzewach a wszystko po to aby święta były przyjemne i wesołe.Z tymi światełkami to tak trochę po amerykańsku i nie do końca mi się ten pomysł  podoba jednak gdy śnieg pokryje oświetlone wieczorem gałązki ....to powstaje niesamowity nastój  jakaś głębina tajemniczości....

Jeszcze kilka dni temu mieliśmy ładną zimę,obecnie jest mróz ale śniegu brak a powinien być,przynajmniej przez święta a potem......no właśnie mogłaby być wiosna.Pewnie i będzie ale w marketach bo tam wszystko jest znacznie wcześniej:):)

Jak święta to i prezenty być muszą,chyba każdy z nas marzy żeby gwiazdka obdarowała go prezentem najlepiej tym wymarzonym,no właśnie tylko z tym prezentami to wcale nie jest łatwo,niby w sklepach wszystko jest do koloru do wyboru a przyjdzie coś kupić to pojawia się problem no i cena czasem tak straszy że ręce opadają.Co roku rodzinie kupuję prezenty które"się przydadzą". Zaczyna się gorączkowe wypytywanie co kto by chciał czy też komu co może się przydać.Oczywiście nie wprost osoby którą chcę obdarować bo cóż by to była za niespodzianka,bywa jednak i tak że trzeba czasem pokazać prezent a raczej przymierzyć żeby nie okazał się "workiem"czy za ciasnym "gorsetem".Prezenty gwiazdkowe już mam:)

Jeszcze je tylko ładnie ubierzemy żeby nie było "marketowo"w kolorowych papierowych torbach.Miały być zapakowane w szary papier taki miałam pomysł,spędziłam dużo czasu na pieszych wędrówkach szukając go niestety papieru ani śladu.Czyzby wszyscy inni też wpadli na ten sam pomysł co ja?Zrezygnowałam i kupiłam brązową bibułę,zapakowałam przewiązałam sznurkiem i dorzuciłam dzierganą śnieżynkę.Dzieciakom musiałam prezenty wrzucić do papierowej torby bibuła byłaby zbyt delikatna.I wyszło sobie tak ,trochę inaczej przecież nie zawsze musi być tak samo:)
Życzę wszystkim którzy odwiedzają mojego bloga
Zdrowych,radosnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia.


niedziela, 18 listopada 2012

Listopad na kwitnąco........

W ogrodzie już niewiele kwitnie,drzewa i krzewy coraz bardziej naguteńkie,co nie znaczy że są  nieciekawe.A ja mogę się cieszyć krzewami które właśnie teraz mają kwiaty.
Oliwnik "Limelight" kwitnie sobie maleńkim ,delikatnymi kwiatuszkami jakby lekko pachnącymi.Ten krzew i inne w naszym klimacie w gruncie nie rosną dlatego mam je w donicach na tarasie,a gdy nocami są spadki temperatury to tyko za szklane drzwi tarasowe i już są w domku:)


 

Obok oliwnika na tarasie jest też Kuflik,on jest chyba jedyną rośliną której poświęcam wiele uwagi i serca a to dlatego ,że dostałam go od męża który jechał z nim 1400 km.i to w zimie ,ma dwa lata i ogromnie się natrudziłam żeby przezimował,a ubiegłoroczna zima była z trzaskającymi mrozami i nie było mowy żeby wystawić go chociaż na chwilę na dwór.Stał w chłodnej piwnicy przy oknie a i tak zaczął marnieć,listki mu opadały .I kiedy zrobiło się trochę cieplej to ja z nim na taras i w ten sposób udało mi się go ocalić.A teraz ma dużo pąków kwiatowych i z nich będą czerwone śmieszne :szczoteczki"dokładnie takie jak do mycia wąskich butelek:)To będzie jego drugie kwitnienie odkąd mieszka z nami:)


Żeby Kufikowi i Oliwnikowi nie było smutno to towarzystwa dotrzymują im Prusznik


i Wawrzyn-Laur

Do domu przyniosłam resztki kwitnących róż i traw które zdobią wnętrze i nadają mu "domowego klimatu'.






poniedziałek, 29 października 2012

Październikowa zima.........

Gdy mieszkałam w  bloku w mieście nie narzekałam,bo ma to swoje plusy wchodzisz do cieplutkiego mieszkania z ciepłą wodą i wszelkimi wygodami.Dla osób zapracowanych i starszych na pewno jest to lżejsze życie.W mieście czas dużo szybciej biegnie wszystko robi się niemal w biegu.
Teraz mieszkam na wsi z polami,lasami i ciągle czymś do zrobienia......ale nie tak w  szybkim tempie jak w mieście.Bo przecież piec sam się nie napali,woda ze studni zimna jak lód,zwierzaki czekają na swoje jedzonko a i ogród wymaga pracy,od wczesnej wiosny do jesieni -mój handel na rynku i jeszcze "goście" Latem dni chciałoby się żeby trwały 24 godziny.Ja jednak lubię swoją wieś  z jej pięknem o każdej porze roku i obcowaniem cały czas z naturą.
Jeszcze kilka dni temu jesienny ogród był przystrojony diamentowymi koliami,broszkami

Kiedyś Marylin Monroe śpiewała.......że"diamenty"są najlepszym przyjacielem kobiety..
Prawda że piękne?
Jeszcze w sobotę kolory były w ogrodzie....




A dzisiaj rano powoli,spokojnie zaczął padać pierwszy w tym roku śnieg.....z czasem coraz intensywniejszy,cięższy aż wszystko wokół pokryło się śnieżną białą pelerynką.......