środa, 3 października 2012
Dawno nie zamieszczałam postów i trochę zapomniałam jak to się robi,czas najwyższy sobie przypomnieć.
Dzień dzisiaj pochmurny i trochę deszczowy,popracowałam w ogrodzie trzeba przygotować grządki warzywne by w następnym roku cieszyć się znowu warzywami.Jak dobrze że mąż zbudował mi szklarenkę mam jeszcze pomidory,ogórki i zielony koperek.Kto ma własne warzywa pozbawione"chemii"ten wie co znaczy ich smak.Zmoknięta zakończyłam prace w ogrodzie i udałam się do kuchni która zajmuje drugie miejsce po ogrodzie gdzie najwięcej spędzam czasu.Przy smażeniu jabłek które pakuję do plastikowych pojemników,zamrażam i w zimie jak znalazł są do makaronu,ryżu czy ciast przyszedł mi do głowy pomysł,aby z przepisu z którego piekę bułeczki upiec chleb.Też wyszedł dobry,zostawiam ten przepis jednak bułeczkom a chleb będę piekła według starego na zaczynie drożdżowo-ziemniaczanym.Przepis na bułeczki pochodzi z tej stronki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz