sobota, 14 grudnia 2013

Przedświąteczne przymiarki.

Prace nabierają tempa, im bliżej Świąt nasza krzątanina staje się bardziej gorączkowa.Większe porządki mam już za sobą.
W tym roku spędzimy Święta rodzinnie,gdy mieszkańcy dużych miast wyjadą w góry czy na wieś my na odmianę pojedziemy do miasta Krakowa.Tym samym od gotowania i pieczenia mam "urlop":)
Postanowiłam przypomnieć sobie proste danie które wszyscy znamy ale o zupełnie innym smaku.

Udka po toskańsku.
Udka z kurczaka/2/,
4-5 całych ząbków czosnku,
boczek,
białe wino ,
kmin rzymski.

Na patelnie wlewamy oliwę,dajemy całe ząbki czosnku,boczek.Opiekamy posolone ćwiartki z kurczaka z obu stron.
Na opieczone ćwiartki z kurczaka sypiemy trochę mąki,dolewamy białe wino/1 szkl/ i kmin rzymski.
Dusimy aż będą miękkie i na koniec dodajemy pieprz.

Mając kiedyś chwilkę czasu pojechałam do Starego Sącza a tam na Rynku urosła choinka.

Szkoda że w moim ogrodzie tak szybko drzewa nie rosną:(
Odwiedziłam też Galerię pod 5 w której do 23 grudnia trwa Kiermasz Rękodzieła Świątecznego.
Kupiłam kilka ciekawych drobiazgów za niewielkie pieniądze.
Ozdobną butelkę która będzie robiła za wazon,zapachowe świeczki i makową filiżankę do kawy z której kawa smakuje wybornie.

Do kawy upiekłam pierniczki z bloga
http://aniolywkuchni.blogspot.com/
Nie miałam pod ręką kakao(do sklepu daleko)i wyszły bledsze i trochę popękały ale  smakują pysznie.

Podam przepis na Miękkie pierniczki
1 szkl.cukru,
1 jajko,
1 łyżka kakao,
2 przyprawy do pierników,
2 szklanki mąki,
150 g,śmietany 18%,
1/2 łyżeczka sody,
skórka z cytryny,
skórka z pomarańczy.
Do miski wlewamy śmietanę,wsypujemy cukier i wbijamy jajko.
Łączymy składniki.
Dodajemy skórki z cytryny i pomarańczy,dodajemy kakao,przyprawy do pierników i mąkę.
Miksujemy.Ciasto powinno być lepkie.
Formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego/zwilżamy dłonie podczas formowania kulek/
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni i pieczemy 15 minut.


Mojego kuflika trochę już znacie,to krzew który u nas nie zimuje w gruncie .
Ma trzy lata kwitnie dwa razy w roku wiosną i teraz.Pachnie cytryną bo jego prawdziwa nazwa to -kuflik cytrynowy.Gdyby nie nasze koty to byłby jeszcze wyższy,wylegujące się na nim kociska połamały gałązki ale i tak poradził sobie świetnie rozrastając się do całkiem sporego krzewu.Pod pędami z pąkami kwiatowymi widać kwiatostany wiosenne.Wygląda to całkiem ciekawie.

2 komentarze:

  1. Nie znam tego przepisu na udka, wyglądają obłędnie. Wypróbuję na pewno. Podobnej wysokości jak choinka na Waszym rynku, będę musiała po tamtych strasznych wichurach usunąć jałowiec, kołysze się mimo uwiązania do pali.Pozdrawiam, filiżanka śliczna

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie Ksawery większych szkód nie wyrządził ale swój ślad musiał zaznaczyć.Jałowca nie usuwaj może sobie poradzi.

    OdpowiedzUsuń