czwartek, 23 stycznia 2014

Zima w moim ogrodzie.





I przyszła zima,spadł pierwszy śnieg tej zimy.Myślałam że już o nas zapomniała i nie przyjdzie a jednak....
Śniegu nie ma dużo mrozy też nie takie tęgie jak na północy Polski.Nocą spadki są -7 ,czy nie zaszkodzą drzewom i krzewom dowiemy się wiosną.Byłoby straszne nie zobaczyć kwitnących roślin czy drzew owocowych.Opatuliłam je włókniną nie sądzę by to coś pomogło niektóre już miały lada moment zakwitnąć.
Na pocieszenie dodam że do wiosny coraz bliżej i dni już dłuższe.
Rośliny w zimowej bieli.


Koszyczki jeszcze puste bez pelargonii.Młode sadzonki z pelargonii już przygotowałam zdążą urosnąć i zakwitnąć bo do koszyków wkładam kwitnące.








Ogród bardziej mi się podobał bez śniegu,w bieli i szarości ogród nudny szybko się opatrzy.Choć nie powiem jest tajemniczy, inny. Nic na to nie poradzę że zimy nie lubię szukam jakichkolwiek plusów a i tak widzę same  minusy takiej aury.
W odcieniach zieleni i suchych pędach wyglądał weselej,oczy odpoczywały a patrząc na śnieg zaraz się męczą.Ale marudzę :)
Z tego iglaka formuje ważkę,przez pomyłkę ucięłam jej jedno prawe skrzydełko i jest ważka "okaleczona."Trzeba poczekać aż urośnie nowa gałązka.


Juki i santolina cyprysikowata  bajecznie wyglądają.





A co koty robią w taki zimowy pochmurny dzień?Śpią, kilka godzin tak spały w fotelach nie ruszył je nawet zapach z kuchni.



Sennie mi się zrobiło patrząc na kociaki.
Miłego wieczoru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz