wtorek, 24 czerwca 2014

Na jagody.

Na jagody
 
Na jagody się wybrałam
Z koleżanką zaraz z rana
Choć jagody były jeszcze zielone
Na jednej polanie już gotowe
Gdy jagody chcesz zjeść
lub zrobić pierogi
Musisz się trochę natrudzić
Bo zbieranie
To zajęcie niezbyt trudne
Ale za to nudne
Możesz się podrapać
Lub zostać pogryziony
Więc gdy nie masz cierpliwości
Oraz możliwości
Lepiej sobie jagód kup
To nie taki wielki trud
Ale nie masz
Wtedy satysfakcji
Że jagody sam nazbierałeś
I przyrodę pokonałeś
 
Beata.


Zaczęło się lato a wraz z nim owoce ogrodowe a także leśne.
Wybrałyśmy się do lasu z Beatą i Jolą na jagody na naszą upatrzoną polankę.Na samo dojście do polanki trzeba poświęcić ponad 2 godziny.
Pogoda nam się udała bo niebo było czasem zachmurzone i na nasze miejsce jagodowe nie świeciło słońce,co jest bardzo męczące gdy trzeba kilka godzin opalać się w słońcu.Zbieranie jagód nie jest takie proste bolały nas kości i mięśnie od ciągłego zginania się i schylania.Zbiera się powoli mimo że dziewczyny miały"jagodowe grabki"zbierałyśmy rękoma bo dużo jagód jest jeszcze zielonych.Nudne zajęcie umilałyśmy sobie pogawędką ale im dłużej jagody zbierałyśmy nie miałyśmy siły nawet na gadanie.Pomimo trudu została radość z nazbieranych borówek i ich smak.A trzeba dodać że borówki są zdrowe .

Grabki jagodowe.
Muszę przyznać że pierwszy raz widzę takie narzędzie,wiele o nim słyszałam,że szybko się zbiera nim jagody ale myślałam że chodzi o dziecięce grabki do piaskownicy.
Zbieramy,wyginamy się,schylamy,siadamy,wychylamy to taki darmowy leśny Fitness.

A to wynik mojego jagodobrania:)

Poniewaz mamy czas owoców i warzyw to na obiad młoda kapusta ze śmietaną i młode ziemniaki z koperkiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz