niedziela, 1 lutego 2015

Złota godzina.

W fotografii "złota godzina" to pora dnia tuż po wschodzie i przed zachodem słońca.Słońce emituje wtedy charakterystyczne światło o  złotym odcieniu.Dla fotografów jest to najlepszy czas na robienie zdjęć krajobrazowych.
Zrobienie doskonałego zdjęcia wcale nie jest prostą sprawą nie wystarczy znać funkcje własnego aparatu aparatu i mieć dobrej jakości aparat.Trzeba na to czasu i ogromnej cierpliwości w ustawianiu aparatu i oczekiwaniu na właściwy moment.Fotograf musi umieć dostrzec piękno danego miejsca,złapać w obiektywie moment który może się już nigdy nie powtórzyć,odrzucić to co nieciekawe i psuje cały efekt zdjęcia.
Zdjęcia muszą przemawiać,mówić do nas,nie ma słów jest tylko obraz który wnosi wiele emocji choć się nie rusza.
Metodą prób i błędów sama dochodzę do wielu wniosków jak się potem okazuje słusznych.
Wiem że zimie śnieżnej pasują zdjęcia dynamiczne czarno-biale,monochromatyczne i sepia.
Dla jesieni także sepia,dawne czasy czy retro.A dla wiosny i lata żywe barwy,naturalne kolory.
Aby zdjęcie było udane trzeba koniecznie robić na statywie bo nawet delikatne przyciśnięcie spustu aparatu powoduje drganie i rozmazany obraz,ja zdjęcia robione z ręki staram się wykonywać niemal bez ruchu a i tak nie zawsze są takie jakbym chciała żeby były.
Dzisiaj przed wschodem słońca miałam wejść na górę Popowice bo stamtąd rozciąga się piękna panorama ale kołdra była taka ciężka że za nic nie mogłam jej zsunąć z siebie, a szkoda bo właśnie wtedy było prawie bezchmurne niebo.
Zrobiłam kilka zdjęć z okna a popołudniu maszerowałam na górę żeby złapać zachodzące słońce.
Robiąc zdjęcie oświetlone ostatnimi promieniami słońca trzeba ustawić balans bieli i nie powinien tego robić za nas aparat automatycznie.Trzeba ustawić samemu albo na "chmurki"lub na "słoneczko" skorzystałam z obu opcji aby porównać czy prawdę piszą:) Jest to prawda, różnicę widać gołym okiem.
Na górze najładniejszy punkt widokowy jest tuż przy wejściu do lasu ja nie mogłam tam dojść ponieważ kawałek trzeba iść wąwozem który został zrównany przez nawiewany śnieg.Nie chciałam wpaść w zaspę i tak stałam mając śnieg powyżej kolan .
I byłam sama z zapadającym zmierzchem a do domu kawał drogi.

I nocne niebo.

Te zdjęcia z wczorajszego zmierzchu.

Tu pozwoliłam żeby aparat dobrał balans bieli i wyszedł śnieg niebieski.
Oj, niełatwa ta sztuka fotografii.Uczę się........

2 komentarze:

  1. Podobają mi się fotki ... piękne widoki pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jagódko,jeszcze wiele nauki i prób przede mną .Wprawne oko fotografa wychwyci wiele błędów,wierzę głęboko że uda mi się ogarnąć sztukę fotografii.

      Usuń