poniedziałek, 2 marca 2015

Stary Sącz z wieczornego spaceru.

Miał być Stary Sącz w zachodzącym niedzielnym słońcu czyli "złotej godzinie" ,a wyszedł trochę w chmurach.
Gdy wyjeżdżałam z Zagórza jeszcze świeciło słońce zanim dojechałam na Rynek słońce skryło się za obłokami które akurat pojawiły się w miejscu  zachodzącego słońca.
Niedobrze,ale cóż było robić wracać mi się nie chciało do tego doszła silna tęsknota wyjścia na górskie szlaki,nie byłam dwa miesiące.
Czekałam aż śnieg zniknie bym mogła bezpiecznie chodzić,trasę mam już zaplanowaną.
Kusiło mnie bardzo żeby chociaż trochę pospacerować a Stary Sącz wydawał  mi się idealny na wieczorny spacer.

Już kiedyś pisałam że bardzo podobają mi się drewniane starosądeckie drzwi jedne są ozdobione motywami geometrycznymi inne motywami roślinnymi.
Będę musiała im poświęcić więcej czasu i uwagi.Ciekawa jestem ile takich drzwi naliczyłabym w bliskim sąsiedztwie Rynku.


3 komentarze:

  1. Chodziłam tymi uliczkami ostatniego lata... Może wkrótce też coś wrzucę na bloga.
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam że spacerowałaś....ja zaglądam tam czasem raz jest wesoło i żywo, a czasem spokojniej.Prawda jest taka że nasze miasta zarówno Stary jak i Nowy Sącz nam się wyludniają.Młodzi uciekają za granicę zostają osoby starsze które nie mają zdrowia ani chęci na spacery.

      Usuń
  2. Michaela dziękuję,chętnie zobaczę Twoją miejscowość, bo ogród już trochę poznałam jest wspaniale zaprojektowany i piękny.

    OdpowiedzUsuń