niedziela, 31 stycznia 2016

Przygotowania do wiosny czas zacząć.

Dzisiaj rano gdy odwoziłam syna na dworzec w Nowym Sączu,stamtąd syn dojeżdża do Krakowa na studia, towarzyszyło nam istne szaleństwo pogodowe.
Wiatr w porywach osiągał ogromną siłę,rzucał samochodem na boki i zalewał nas solidnymi strugami deszczu.
To chyba znak że nadchodzi kapryśna wiosna z nieprzewidywalną pogodą, która dzisiaj ostudziła moje nadzieje na wyjście w góry.
Wybrałam krótki i prosty szlak który miałam przejść przez Życzanów,Głęboki Jar i Makowicę,niestety wygrała pogoda, a ja na pocieszenie zajęłam się planowaniem nasadzeń w ogrodzie.
Odwiedzając z nieukrywaną radością Ogrody Botaniczne,podpatrzyłam że na na obwódkach rabat rosną niskie,pełne aksamitki w kolorze kremowym,żółtymi i jasno pomarańczowym.Prezentowały się bardzo elegancko, powiedziałabym- luksusowo i niezwykle efektownie, choć wydawać by się mogło że to tylko śmierdziuchy.
Zamówiłam nasiona tychże aksamitek i jeszcze innych kwiatów w internetowym sklepie nasiona.pl
Wiele nasion roślin jednorocznych zbieram sobie z ogrodu ,a dokupuję te których nie mam.

Do pojemników jeszcze nie siałam nasion,poczekam do połowy lutego, a poza tym w naszym najbliższym markecie nie ma jeszcze ziemi w sprzedaży.
Wczoraj na przekór dzisiejszej aurze mieliśmy ciepły i słoneczny dzień który wykorzystałam na porządkowanie i wzruszanie ziemi na rabatach.Później już się nie da, ponieważ narcyzy są już nad ziemią i wszelkie prace mogłyby je uszkodzić.
Zrobiłam też porządek przed ogrodzeniem u siebie i u sąsiada który zaniedbuje swoją działkę,a także nad osuwiskiem.
Pozbierałam śmieci,butelki szklane i plastikowe było tego cztery dwudziestolitrowe wiadra.Do uporządkowania został mi jeszcze pobliski las i wtedy będę mogła powiedzieć, że witam wiosnę na Zagórzu.


To są nasiona zebrane z ogrodu.

Jaśmin nagokwiatowy ma kilka pąków,wyglądają na kwiatowe w ubiegłym roku pąki zjadły kury.





Lwia paszcza trzyma się nieźle po drugiej fali silnych mrozów.


Staw.



Przydomowa biologiczna oczyszczalnia ścieków otoczona rabatami .Na złożu roślinnym rosną pałki wodne i trawy które będą widoczne w maju.
Oczyszczalnia zaprojektowana przez IBMER w Tyliczu.


środa, 20 stycznia 2016

Ogród Marzeń w kuchni.


Tym razem trochę nietypowy post -jak to ogród kuchcił w kuchni.
Ci którzy mnie już trochę znają to wiedzą że każdą wolną chwilę spędzam w ogrodzie ,lubię też szaleć w kuchni, choć latem gotuję szybkie i proste potrawy.No chyba że są specjalne okazje, a takich zwłaszcza latem nie brakuje.
Zima to czas kiedy mogę wypróbować różne ciekawe dania i przypadkowo obejrzałam program "Kuchenne rewolucje"Magdy Gessler.
Na temat samego programu nie będę wdawała się w  dywagacje,mnie zaintrygowały potrawy do których pani Magda dodaje różne zioła i przyprawy czyli ma podobny styl gotowania do mojego.
Wybrałam trzy potrawy i wypróbowałam je w kuchni i powiem Wam moi drodzy palce lizać po prostu pyszności.
Pierwsza to-Schab w mleku.
Zapach gotującego się schabu w mleku z dodatkiem goździków,rozmarynu i czosnku roznosił się po całym domu.Mięso jest kruche ,soczyste i pachnące.
Niestety nie mogę znaleźć zdjęć nie pamiętam do którego folderu je wcisnęłam.

Druga potrawa to -Gołąbki z ziemniakami.
Farsz ziemniaczany ze smażoną cebulką,majerankiem i sokiem z kiszonej kapusty ma niezwykły,smaczny i delikatny smak, dzięki duszeniu gołąbków w bulionie ze śmietaną

Te najczęściej używane przyprawy są pod ręką.

Trzecia potrawa to-Chinkali ,gruzińskie pierożki z mięsem i rosołem.
Sposób ich przygotowania jest łatwy,jednak wymagają umiejętności jedzenia ponieważ trzeba je jeść na gorąco trzymając w palcach i trzeba to tak wprawnie zrobić,aby nie wylał się pyszny i aromatyczny rosół z pieroga.




Po przepisy na te i inne wspaniale potrawy odsyłam do przepisy "Kuchenne rewolucje".
A na naukę jedzenia Chinkali do filmików udostępnianych w Google.




sobota, 16 stycznia 2016

Styczeń w Ogrodzie Marzeń.

I kto by pomyślał, że w styczniu może padać śnieg,a było tak ładnie zielono.
Podobno według synoptyków nie na długo i do końca stycznia zapowiadają temperaturę dodatnią.
Na pocieszenie dni coraz dłuższe,a przed nami to już końcówka zimy.
W ogrodzie pracy dużo nie ma, jeśli nie będzie silnych mrozów to pod koniec tygodnia będę przycinała drzewa i krzewy owocowe,oczywiście nie wszystkie tylko te które można o tej porze roku ciąć.
Na wiosnę w ubiegłym roku wysiałam lwią paszczę do pojemników i w maju wsadziłam do gruntu,rosła i kwitła przepięknie.
A ponieważ jesień mieliśmy długą i ciepłą cały czas miała kwiaty,ostatnie kwitły jeszcze w Boże Narodzenie.Szkoda było mi ją wyrwać bo jej zielone gęste liście ładnie wyglądały.
I przyszły silne mrozy byłam pewna ,że nie uda jej się przezimować,nie opatuliłam jej niczym ,a wszystkie źródła podają że jest to roślina u nas jednoroczna. Wprawdzie może się wysiewać w cieplejszych regionach Polski,jednak południe do tych ciepłych nie należy.
Przezimowanie jej jest w zasadzie niemożliwe.
Po ustąpieniu mrozów poszłam zobaczyć czy lwie paszcze jeszcze żyją ,mam posadzone w trzech grupach i bardzo się zdziwiłam bo jej zielone listki się wyprostowały i nadal ładnie wygląda.
Jeśli wytrzyma do wiosny przytnę jej pędy do miejsc gdzie były kwiaty i zobaczę co z niej wyrośnie.
Teraz gdy iglaki tworzące żywopłot są już wysokie mogę w ogrodzie sadzić znacznie więcej delikatnych roślin które radzą sobie w naszych zimowych ,trudnych warunkach.

Nad stawem cisza i spokój.



Ogród japoński.



Lwia paszcza po kilkudniowych silnych mrozach ma się całkiem dobrze.






poniedziałek, 11 stycznia 2016

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w Starym Sączu.


Wczoraj w starosądeckim kinie "Sokół zagrała WOŚP,wielkimi i gorącymi sercami.
Przedszkolaki i dzieci ze szkoły podstawowej pięknie grały i śpiewały kolędy wprowadzając nas w niezwykły nastrój świąteczny
Między występami trwały aukcje różnych przedmiotów i loterie fantowe.
Dzięki zaangażowaniu wielu osób Orkiestra zebrała rekordową kwotę.