sobota, 30 lipca 2016

Liliowce w Ogrodzie Marzeń część trzecia.


Przedstawiam w kolejnej części liliowce które zakwitły w moim ogrodzie.
Nie wszystkie chciały pokazać mi swoje kwiaty,będę jednak cierpliwa, i myślę że w przyszłym roku okażą swoją kwiecistą wyrozumiałość,przecież nie wypada pokazywać tylko liście.
Te które kupiłam w tym roku raczej nie zakwitną,bo mają przycięte liście,ale nigdy nic nie wiadomo co się zdarzy.
Kolekcja liliowców powiększyła się o nowe odmiany i w tej chwili mam ich 95,to chyba będzie największa kolekcja w okolicy,jeżdżę,spaceruję i nie spotkałam,by ktoś dał się tak nimi zauroczyć jak ja,i mój mąż,on też się w nich zakochał.
Po usunięciu krzewów malin, dla liliowców przygotowałam dwie długie rabaty,tak aby w czasie kwitnienia można było w pełni je podziwiać.Jest też jeszcze spora rabata przy stawie,na tle wody prezentują się znakomicie.
Potrzebują trochę czasu,aby mogły się rozrosnąć w duże kępy,niemniej każdy kwiat który zakwitnie-jest radością,bo i czymże ma się cieszyć ogrodnik,jak nie efektami swojej pracy,cudownymi kwiatami!!!
Bez wątpienia esencją letniego Ogrodu Marzeń są liliowce,w różnych kolorach kwiatów i o różnych kształtach płatków
Rabaty z liliowcami.











Coctail Party

Flower Basket

Your Angel

Love Those Eyes











sobota, 23 lipca 2016

Stawy-Stary Sącz.


Dzisiaj o świcie pojechałam  rowerem na starosądeckie Stawy.
Jechałam obwodnicą,a właściwie jej bardzo wąskim poboczem.Podmuch za pędzącymi tirami omal nie zepchnął mnie do rowu.
Dwa może trzy lata temu niewiele brakło bym pożegnałam się z życiem jadąc tą właśnie obwodnicą,wtedy wracałam ze Stawów.Na szczęście skończyło się tylko na zadrapaniach i potłuczeniach.Długo potem nie jeździłam na rowerze po Starym Sączu i okolicy.
Choć teraz jest zdecydowanie więcej ścieżek rowerowych to wciąż dwa malownicze brzegi Popradu są niewykorzystane,ale jest nadzieja,że wkrótce może się to zmienić z korzyścią nie tylko dla rowerzystów ale i miłośników kajakarstwa.
Na Stawy pojechałam,żeby przejechać się zieloną ścieżką rowerową,która ogromnie mi się spodobała i zrobić kilka zdjęć,zdjęć pamiątkowych bo wkrótce to miejsce zostanie trochę zmienione.
O czym na pewno napiszę.Odwiedziłam też miejsce między trzema stawami,na którym w czerwcu widziałam kwitnącego storczyka.nie wiem dokładnie co to za odmiana, zwabił mnie swoim zapachem.Dzisiaj zobaczyłam w tym miejscu tylko wysoką trawę i rośliny zielne takie jak wszędzie krwawniki,wrotycze,miętę i kwitnącą już nawłoć.
Mimozami jesień się zaczyna.......chyba jeszcze nie:)
Nie udało mi się zobaczyć ani czapli,ani bobrów,ani też łabędzi,tylko kaczki pływały niesione nurtem rzeki.
Jadę aleją z pęcherznicy kalinolistnej

Złociste łany w ciepłym słońcu.






Zielona ścieżka rowerowa na Stawach.




Stawy-Park Wodny




Wracam ścieżką rowerową-Wielki Wygon


sobota, 16 lipca 2016

Lipiec w Ogrodzie Marzeń.


Lipiec zagościł w ogrodzie zielenią i kolorami kwiatów,to właśnie teraz kwitnie ich najwięcej.
Ogród stał się oazą zieleni,bujnością roślin wylewających się z rabat,z ciekawymi zakątkami skrytymi wśród roślin.
Ten rok jest wyjątkowo bardzo dobry dla roślin,chyba jeszcze nigdy nie kwitły tak obficie.
Kwitną róże,liliowce,hortensje,jukki karolińskie których mama naliczyła mi 56 kwiatów,a także inne byliny i rośliny jednoroczne.
Aby ogród był bardziej kolorowy i dekoracyjny posadziłam rośliny jednoroczne,choć mogłam nie wysiewać lwiej  paszczy,ponieważ bardzo dobrze przezimowała ,a obok wysiały się jej siewki.
Także żeniszek niebieski wysiał się sam ,choć jest znacznie niższy od tych wysianych wiosną do doniczek,najważniejsze że kwitnie i malutki też wygląda ładnie..
Udało mi się przezimować kłącza dali zmiennej którą bardzo lubię.Dlatego w przyszłym roku wysieję tylko aksamitki,które same chyba się nie wysieją.
W czasie przerw miedzy pracami pielęgnacyjnymi zajadam się malinami lipcowymi,borówkami amerykańskimi, kwaskowatymi papierówkami,agresto-porzeczką,brzoskwiniami i czarną porzeczką,które zerwane prosto z krzaczka lub drzewa smakują najlepiej.
Na jednej z dwóch rabat które powstają w Alei Różanej jako letnią roślinę wysiałam len.
Nigdy nie widziałam kwitnącego lnu,a zamarzył mi się łan błękitnego kwiecia.Tak się szczęśliwie złożyło ,że pod ręką miałam woreczek siemienia lnianego i pomyślałam dlaczego nie spróbować.
Len ma także cenną właściwość oczyszcza glebę z niekorzystnych substancji,metali ciężkich,
W przyszłym roku zajmie cały pas w Alei Różanej.W maju pojawiły się soczyście zielone pędy lnu,a teraz drobne błękitne kwiatuszki na ich wierzchołkach.
Róża rabatowa-Ballade


Róża pnąca Aloha

Róża pnąca Violette perfume-cudownie pachnąca.
Lwia paszcza i żeniszki.




Len
Zawilec japoński

Lilie drzewiaste








Czarna chmura nad Zagórzem,leje z niej cały dzień.