sobota, 29 października 2016

Jesień na Zagórzu.

Zagórze w niedzielny poranek spowite mlecznymi mgłami jeszcze spało.
Nad horyzontem powoli,unosiło się leniwe słońce, oblewając pierwszymi złotymi promieniami wierzchołki gór i drzew.Liście na wierzchołkach drzew płonęły,za moment wiatr zostawi drzewa obdarte do nagości,a jesień-straci swój barwny,ciepły płaszcz.
Po pracowitym i hojnym lecie,natura udaje się na zasłużony odpoczynek.
Jesień wzbudza we mnie mieszane uczucia.
Najbardziej lubię tą pogodną,ciepłą z całą feerią barw,ale jest ta ciemniejsza,zimna,szara i słotna za którą nie przepadam.
Słońce zawsze daje radość,otuchę to taka karta pełna optymizmu,z którą przeszkody nam nie straszne i wszystko udaje się lepiej i łatwiej.
Pochmurne oblicze jesieni wbrew mojej niechęci,ma też swoje zalety,długie wieczory pozwalają mi zanurzyć się w książkach i przenieść się w inny nieznany świat,z przeczytanych słów moja wyobraźnia maluje swoje obrazy.Czasem oglądam ciekawe filmy w internecie,ale tu wyobraźnia nie ma pola do popisu.
Teraz gdy czas jesieni wyhamował,wyciszył się polubiłam się z igłą i szydełkiem.
Latem mówiąc nieładnie,szkoda mi na to czasu.











































sobota, 22 października 2016

Październik w Ogrodzie Marzeń.


Złota polska jesień przechodzi koło nas właściwie niepostrzeżenie,nie dając nam pocieszyć się jej urokiem.
Może trzy czy cztery dni były słoneczne,a pozostałe są pochmurne,ciemne i deszczowe.
Gdy na chwilę pojawia się słońce rzucam się w wir jesiennych prac w ogrodzie,im więcej zrobię teraz tym mniej pracy wiosną.
I w tym ferworze prac uświadamiam sobie,że nie mam czasu aby pstryknąć chociaż parę zdjęć,a jak opadną kolorowe liście to na piękną jesień będę musiała poczekać do następnego roku.
A jesień w Ogrodzie Marzeń i na Zagórzu jest niezwykle malownicza na tle majaczących w oddali gór.
Wszystkie wzgórza i pagórki migoczą złotem,drzewa płoną ogniem jak pochodnie,a pomiędzy nimi prostokąty zielone i brunatne przygotowane na zimowy spoczynek.
Na rżyskach stada czarnych ptaków wyszukują ostatnie nasiona zbóż,spłoszone unoszą się wielką chmurą w niebo.
Słoneczna,pogodna jesień ma same zalety, widać  jak wiele ma barw,odcieni,wtedy czuje się wszystkimi zmysłami prawdziwą magię jesieni.
Wiatr kradnie liście z drzew,a one spadając wirują  w tańcu jak baletnice i ścielą kolorowe,szeleszczące kobierce pod naszymi stopami.
W ogrodzie najbardziej podobają mi się krzewy takie jak,berberysy czy perukowiec podolski o bordowych liściach ,które przebarwiają się na ognistą czerwień,ożywiając ogród na tle żółto pomarańczowych liści.
Nastaje czas wyciszenia,spokoju i tajemniczej jesieni osnutej mlecznymi mgłami...






Muzeum kwiatów staje się podobne do starych drewnianych domów.
Mąż przybijał deski do ściany ,a ja malowałam je farbą w kolorze-palisander.






Zupa krem z zielonego groszku z kremem z limonki i kilkoma ziarnami kolorowego pieprzu.
Taką zupę miałam okazję pierwszy raz próbować na pewnej uroczystości,wywołała ona uśmiech na twarzach kobiet,które zgodnie zapowiedziały,że będą gotowały ją dla swoich mężczyzn.
Miny mężczyzn-bezcenne,z pomrukiem nooooooo.
W zupie nie było ani kawałeczka mięsa,tak lubianego przez panów,ani też nic innego.
Mając czas postanowiłam ją przyrządzić,próba udała się znakomicie i będzie na powitanie męża:):):)



Stacja meteorologiczna wykonana własnoręcznie przez męża z resztek desek w kształcie chatki.
Rzeźbienia zrobił mąż,na ścianach tak,aby wyglądały jak deski,a na dachu by wyglądały jak dachówki.
Stacja ogromnie mi się podoba i pasuje jak ulał do naszych ogrodowych klimatów.


Widoki na Zagórze.








 













niedziela, 16 października 2016

Zagrzeb-cudne miasto.

Zagrzeb to stolica i największe miasto Chorwacji.
Zagrzeb może poszczycić się Ogrodem Botanicznym o ponad stuletniej historii.Jest ciągle rozbudowywany,upiększany i stanowi obowiązkowy punkt zwiedzania.
Ogród Botaniczny był naszym głównym celem zwiedzania wZagrzebiu.
W ogrodzie znajduje się  10 000 gatunków roślin,w tym także gatunki tropikalne.
Zagrzeb jest bardzo dobrym miastem dla turystów bogatym w liczne atrakcje,piękne aleje spacerowe,a dla zmęczonych całodziennym zwiedzaniem mnóstwo kameralnych knajpek po drodze.
Stolica Chorwacji ma tą zaletę ,że wszystko tu jest blisko siebie i miasto swobodnie zwiedzaliśmy pieszo.
Ruch turystyczny skupia się głównie w tzw.Górnym Mieście (Gornji Grad).

Opuszczając ciepłe,słoneczne morze przez skaliste pasmo Gór Dynarskich,autostradą A6 i A1 pojechaliśmy w głąb kraju do Zagrzebia.
Trafiliśmy na czas porannych dojazdów do pracy,miasto zatłoczone,ogromne korki.
Przyznam,że trochę bałam się kierować samochodem ale intensywne myślenie jak poradzić sobie w takim ruchu zepchnęło strach na boczny tor.
Samochody z każdej strony,motory z każdej strony,a z tyłu i z przeciwka tramwaje zaś na torach tramwajowych stał rząd samochodów.
Pytam męża, czy są tu jakieś przepisy,a mąż spokojnie odparł-jedź tak jak wszyscy.I to była dobra rada.
Na większych skrzyżowaniach z dużym natężeniem ruchu,ruchem kierowali policjanci
Szczęśliwie dojechaliśmy prawie do centrum miasta,zaparkowaliśmy na wprost uniwersytetu,który znajdował się obok Ogrodu Botanicznego.Na parkingu okazało się,że można parkować do dwóch godzin.
Mąż powiedział,jedźmy i poszukajmy parking na którym zaparkujemy cały dzień.
Powiedziałam-mowy nie ma!!!, żebym ruszyła się stąd samochodem.Będziemy co dwie godziny wracać i przedłużać czas parkowania.Mężowi pomysł się nie spodobał,ale mnie owszem,bardzo:)
Ogród Botaniczny w Zagrzebiu,wstęp do ogrodu jest bezpłatny.
Nas urzekły ogromne mamutowce i cypryśniki błotne.
Maklura-żółtnica pomarańczowa z bardzo ciekawymi owocami.
Jednokolorowe rabaty,pomysł wydał nam się bardzo ciekawy.


W stawie pływały żółwie błotne.
Liście lotosu.
W Zagrzebiu znajduje się dużo muzeów o różnej tematyce.
My wybraliśmy dosyć nietypowe Muzeum Zerwanych Więzi.
Wstęp do muzeum jest płatny,od jednej osoby 30 kun.
Eksponatami w tym muzeum są prawdziwe historie ludzi z całego świata oraz przedmioty ściśle związane z tymi historiami.
Znajdziemy tam historie wielkich miłości,wielkich życiowych pomyłek,a także historie przyjaźni.
Historie są bardzo różne,niektóre zabawne, inne z tragicznym zakończeniem,czasem zawarte w jednym zdaniu ,a innym razem są to dłuższe opisy.
 To muzeum to mozaika ludzkich losów pomieszanych ,splątanych w labiryncie życia.
I jak na nietypowe muzeum zwiedzających było bardzo dużo.

Idziemy zobaczyć Kamienną bramę , Muzeum prekinutih veza-czyli Muzeum zerwanych więzi i kościół św.Marka.
Ulica llica,najdłuższa ulica w Zagrzebiu.
Najkrótsza kolejka linowo-terenowa w Europie.
Na placu Trg bana Josipa Jelacica skupia się turystyczne i lokalne życie stolicy,która tętni tu życiem do późnych godzin nocnych.
Jest to nietypowy plac,ponieważ przez jego środek przebiega nowoczesna linia tramwajowa.
Pomnik Josipa Jelacica.
Kamienna brama jest jednym z najlepiej zachowanych zabytków Zagrzebia.
Budynek zbudowany na planie prostokąta, z wieżą o namiotowym dachu.
W środku znajduje się obraz Matki Bożej,nieznanego autorstwa uchodzący za cudowny.
Legenda głosi,że w 1731 roku,obraz w niewytłumaczalny sposób ocalał z szalejącego wokół pożaru.
Podobno płomienie ustały ,gdy dosięgnęły krawędzi obrazu.
O cudowności tego obrazu świadczą tabliczki dziękczynne przytwierdzone do ścian obok obrazu.
Na placu św.Marka znajduje się kościół św.Marka,świątynia zwraca uwagę turystów charakterystycznym dachem.
Dachówki są w kolorze białym,niebieskim i czerwonym i nawiązują do chorwackiej flagi.
Na dachu są też herby Chorwacji i Zagrzebia.
Wieża Lotrscak jej nazwa pochodzi od umieszczonego na niej dzwonu "Campana latrunculorum"czyli dzwon złodziei,który dzwonił każdego wieczoru przed zamknięciem bram.
Baszta miejska piętrowa konstrukcja z metalową kopułą wokół której prowadzi niewielki taras widokowy.
Na szczycie wieży znajduje się armata wykonana w 1877 r, z której każdego dnia w południe oddawany jest strzał.
Ta codzienna ceremonia upamiętnia czasy najazdów tureckich,kiedy to wystrzelona z armaty kula wpadła do namiotu, w którym turecki dowódca spożywał obiad.
Wystraszony zwinął oddziały i odjechał.
w przeszłości wystrzał oznaczał czas udania się do kościoła na mszę świętą.
Wieża czynna jest od wtorku do niedzieli od 11-20 godziny i za niewielką opłatą .
Armata na wieży.
Widoki na Zagrzeb z tarasu widokowego wieży Lotrscak.
Strossmayerovo setaliste.
Promenada spacerowa zaprojektowana przez biskupa i polityka Strossmayera w dziewiętnastym wieku.
W miesiącach letnich odbywa się tutaj "street festival' z muzyką na żywo,filmami, spotkania z artystami i ustawiane są tutaj liczne stragany.
Artyści zostawiają po sobie różne prace które można oglądać.
Spacerując tą ulicą wyczuwa się tajemniczego ducha tego miejsca.
Spacerując aleją wśród pięknych kasztanowców,zatopić się w spokoju ,w ciszy,usiąść na ławce popijając kawę i pozwolić ,aby wzrok popłynął między drzewami na piękną panoramę Zagrzebia.