niedziela, 25 lutego 2018

Winter in the countryside.



Dzisiaj wybrałam się na zimowy spacer do lasu , ostatni raz spacerowałam z mężem na początku stycznia . Ten czas tak szybko mija , nawet nie wiem , kiedy te dwa miesiące upłynęły . Wydaje mi się , że to było tak niedawno .
Dzień mroźny , -10 stopni na szczęście bez wiatru i  wszędzie biało -w którą stronę nie spojrzę -biało .
Zimowy krajobraz jest magiczny , senny , urzeka spokojem i wyciszeniem .
To czas martwoty , głębokiej ciszy i żadnych oznak życia w lesie .
Wszystko stoi i czeka , jak zaczarowane ,gdy dobra wróżka - Wiosna zrobi z tym porządek , już lada moment .
Spacerowałam , robiłam zdjęcia , ale gdy palce u rąk mi zesztywniały ,pędziłam z góry do domu na herbatkę i do ciepłego kominka .




 


 


 


 


 


 


 


 


 



 


 


 
 


 


 


 


 


 


 


 


 


 


 


 
 
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 




 

sobota, 17 lutego 2018

February in the Garden of Dreams.




Zima nie odpuszcza ,rozpanoszyła się na dobre i wciąż jest z nami .
Mogę ,biadolić i narzekać na to niemiłe towarzystwo , ale co to da ? i czy to coś zmieni - pewnie nic .
Za to dzieci mają frajdę z takiej ilości śniegu , w ruch poszły sanki i narty .
Teraz w Małopolsce zaczęły się ferie zimowe , a niech dzieci mają śnieg - niech się cieszą .
Ja siedzę pod kocykiem z herbatą i też się cieszę , bo przygotowuję się do pewnego projektu - pomysłu , a czasu niewiele zostało .
Wiosna skradnie mój czas dla ogrodu , dlatego teraz pracuję intensywnie , żeby się dobrze do tego przygotować . Po raz pierwszy wystąpię w takiej roli i chciałabym , aby wszystko wypadło jak najlepiej .
W ogrodzie zajmuję się przycinaniem , jest przy tym dużo pracy .
Był czas , że drzewa i krzewy stały jak zaczarowane , rosły zaledwie trochę w ciągu roku , teraz rosną jak szalone - a ja je tnę i tnę .
Lubię gąszcz w ogrodzie , ale na smyczy i pod kontrolą . Gdybym im pozwoliła na trochę swobody opanowałyby ogród natychmiast , zawładnęłyby każdą wolną przestrzenią zawłaszczając ją tylko dla siebie - potrafią być bardzo zaborcze . Dlatego biegam z piłami i sekatorami , raz w jedno miejsce , potem w następne i ciągle jeszcze jest jakiś zapomniany kącik , żeby go przystrzyc i nadać mu odpowiednią fryzurę .





 


 


 


 
 


 


 


 


 



 


 
 


 


 


 


 


 


 
 
 
 


 
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 





sobota, 3 lutego 2018

Return winter .



I stało się - w środku zimy powróciła zima .
Nie czekałam i nie tęskniłam za nią , przyszła -  więc leży, na polach , na drzewach , na dachach .
A świstak Phil przepowiedział , że zima potrwa jeszcze sześć tygodni ,myślałam , że przepowiednia dotyczy tylko Ameryki - a tu proszę , sprawdziło się u nas .
Jeśli już ta biała pelerynka przykryła wszystko ,nie pozostało mi nic innego , jak wziąć aparat i do ogrodu .Choć miałam na dzisiaj zupełnie inne plany - takie bardziej przyziemne ,albo raczej przygruntowe :)
Miałam plewić i porządkować rabatę przy stawie , bo kury nieco rozgrzebały ziemię i zrobiły bałagan .
Plany mają to do siebie , że czasem się zmieniają niezależnie od naszej woli .
Śnieżna zima namalowała swój obraz w ogrodzie , używając tylko koloru białego .
Nawet jej to ładnie wyszło i dostała ode mnie pamiątkę - uwieczniłam jej dzieło na zdjęciach .


Kwiczoły chętnie odwiedzają mój ogród , zajadając się owocami irgi , która co roku obsypana jest czerwonymi koralikami.