sobota, 8 lipca 2017

Liliowce w Ogrodzie Marzeń-część II.


Przedstawiam kolejne niesamowicie piękne liliowce z mojej kolekcji liczącej sobie prawie dwieście odmian.
Wyhodowano ich już tak wiele odmian,że trudno powiedzieć,które najpiękniejsze.
Gdy przeglądam znajomych,hodowców, pasjonatów, i liliowce,nowe odmiany które wyhodowali, jestem oczarowana.Co jeden to piękniejszy,one potrafią zawrócić w głowie.
Czytając opinie,komentarze to największym powodzeniem cieszą się liliowce z "falbanką".
Ja oszalałam na ich punkcie i wciągnęłam do tego męża,a teraz mamę.

Absolute Treasure.


African Grape.


Ageless Beauty.

All Fire Up.

Always Afternoon.

Amethyst Jewel.


Antiare.

April Fools.

Autumn Red.

Baracuda Bay.

Bella Isabella.

Bestseller.


Big Red Express.

Blackberry Candy.

Blizzard Bay.

Calico Jack.

Cheese and Wine.

Chicago Heirloom.

Chicago Sunrise.

Clothed in Glory.


Congo Coral.



Double Gardenia.



Elegant Candy.



Endearing.


Entendre Double.


Exotic Treasure.


Face Paint.

Forested Vintage Ruffles.

Gavin Petit.


Julie Newmar.


Frans Hals.

Canary Chaos.





Light Years Away.



Martha Fawcett.


Night Beacon.


Night Dreams.


Piano Man.


Pudgie.



Silent Sentry.


Spacecoast Sensation.


Your Angel.



Free Wheelin.


























































poniedziałek, 3 lipca 2017

Drobne zmiany.


W  ogrodzie nastąpiło "przemeblowanie".
Z ogrodu japońskiego wykopałam jaśminowca,pigwę i tawułę,a ich miejsce zajęły różaneczniki, zdecydowanie bardziej pasujące do stylu japońskiego.
Zrobiłam porządek z pęcherznicami,zostawiłam jedną- w stanie "dzikim",na rabacie oddzielającej dwie części ogrodu
Dostało się też czerwonym berberysom,których miałam kilka,to taki nieprzyjazny krzew dla dzieci,ani dla dorosłych - bo niesamowicie kolczasty.Wysiewa się z taką samą siła jak pęcherznica - wszędzie ich siewki.
Berberysy,żeby utrzymać "w ryzach",wiosną, mocno musiałam przycinać,a potem co dwa tygodnie ciąć,aby nadać im jednakowy kształt.Wykopanie korzeni berberysów było bardzo,bardzo trudne,z wierzchu mają dużo małych korzeni,a w środku krzewu, gruby i twardy korzeń-trzymający się gruntu -jak kotwica.
Następne do wykopania będą juki,i te pod oknem salonu,a także te naprzeciw przy różach.
Juki żeby były piękne,trzeba co roku wykopać,wyrzucić tą część która miała kwiat,a zostawić młode rośliny.Jeśli się tego nie zrobi to trzeba ciągle wyrywać zasychające liście.Pracy mnóstwo!!!
Zamiast berberysów i juki będą rosły -róże i liliowce.
Po wykopaniu tych krzewów zyskałam sporo czasu dla siebie i absolutnie mi ich nie żal,sama je rozmnożyłam i jeszcze się cieszyłam -głupia!!! Nie zdawałam sobie sprawy ile czasu będę musiała im poświęcić.

Tak wyglądały berberysy wiosną



Berberysy wykopane,jeden fragment drewnianej pergoli -sam się zlikwidował,a druga część mocno się trzyma.To  będzie zadanie dla męża.
Latem rośnie tu szałwia omszona i będzie do samego końca.
Przecudnie pachnące,kolorowe goździki czeka przeprowadzka.
Od lewej strony zaczęłam sadzić róże rabatowe.


Juki jak przekwitną powędrują na kompost.


Te juki także na kompost,ostróżki zostaną i dosadzę róże rabatowe.