niedziela, 25 marca 2018

Field of crocuses.



 
 
Pole krokusów już w pełni kwitnienia, pomimo zimowego akcentu, bo śnieg wciąż jeszcze jest w ogrodzie. W dzień są u nas temperatury dodatnie, ale nocą dosyć silne mrozy, które hamują topnienie śniegu.
To pierwsze pole krokusów w moim ogrodzie. Fioletowe krokusy posadzone na trawniku są pięknym, efektownym akcentem w szaroburym krajobrazie. I choć teraz wyglądają pięknie, to trawnik w maju i czerwcu raczej przypomina łąkę kwietną.
Jeśli chcemy, żeby krokusy w następnym roku nam zakwitły to trawnik możemy kosić dopiero, gdy liście krokusów całkowicie zaschną.
Krokusy mają małe cebulki, które żyją tylko jeden rok. Po kwitnieniu obumierają, ale wytwarzają cebulki przybyszowe.
Krokusy od wieków są wykorzystywane w medycynie, także do produkcji barwników i perfum.
Z krokusów pozyskuje się bardzo cenną przyprawę - szafran.

 


 


 


 


 


 


 


 


 


 


 


Ryby w stawie już się obudziły.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 






 


 

niedziela, 18 marca 2018

March in the Garden of Dreams.



"W marcu jak w garncu" - mówi powiedzenie i czasem pogoda za oknem jest właśnie dokładnie taka.
Po kilku cieplejszych dniach mamy zimę i, śnieg i mróz . Z tym mrozem -9 rano, pogoda mogła sobie odpuścić, tym bardziej,  że za dwa dni astronomiczna wiosna, a za trzy dni kalendarzowa.
A my wciąż w zimowych kurtkach , czapkach i szalach- otuleni przed chłodem.
W czasie tych kilku ciepłych dni tak mnie korciło, żeby w Alei Róż ściągnąć osłony na różach pnących. Żeby o tym uporczywie nie myśleć zajęłam się innymi pracami, a tych wiosną - jak zawsze mnóstwo. I dobrze zrobiłam, odciągając swoje myśli od róż, bo gdy zajrzałam pod okrycia - róże miały już duże, piękne pąki. Mróz z pewnością zniszczyłby ich pąki. Ja na nie chucham i dmucham, żeby szybko się pięły i pokrywały masą kwiatów, i strata tylu róż byłaby dla mnie bolesna. Nieracjonalne pomysły z rozpędu - czasem mi się zdarzają. Tym razem próba została powstrzymana:)
Gdy tylko ciepłe promienie słońca roztopiły lód na stawie, natychmiast na jego powierzchnię wypłynęły ryby. One uwielbiają wiosenne słońce, na powierzchni lustra wody wyglądają jak zawieszone w bezruchu czerwone punkty.
Ani razu nie zdarzyło się, aby wiosną w stawie ryby były śnięte. Staw jest duży, głęboki na  około 2m i ma całoroczne napowietrzanie.
W ubiegłym roku w przeróżnych donicach, pojemnikach, skrzynkach miałam posadzone tulipany, narcyzy i hiacynty. Gdy zaschły im liście  zaczęłam je wykopywać, wtedy okazało się, że mają bardzo dużo cebulek przybyszowych i, pojawił się problem - do czego wsadzę je jesienią.
Miałam całe lato na zastanowienie się co dalej z cebulkami wiosennych kwiatów.
Przypomniała mi się wtedy nasza podróż do Holandii i te hektary tulipanów rosnących w gruncie.
Tylko co zrobić z twardą gliniastą ziemią w moim ogrodzie, w Holandii ziemia - jak puch.
Po kilku latach niepowodzeń w uprawie tulipanów w gruncie, postanowiłam znowu spróbować.
Zaczęłam od przygotowania gleby.
Na głębokość szpadla przekopywałam każde przeznaczone miejsce pod tulipany, dosypywałam wiadra piasku i kompostu. Mieszałam to wszystko razem, wyrównałam powierzchnię ziemi, ułożyłam cebulki i zaczęłam sadzić sadzarką ( kupiłam taką -jaką używają ogrodnicy w holenderskim ogrodzie Keukenhof ).
Wyszły wszystkie posadzone cebulki, czy zakwitną nie wiem -czas pokaże.
Podobnie postąpiłam z szafirkami, im to się już dawno należało, ciągle przesuwałam tę pracę na bliżej nieokreśloną przyszłość. W końcu zrobiłam z tym porządek.
Martwi mnie tylko stwierdzenie męża, że nornice na tulipanowych cebulkach będą się pasły.
Może odpuszczą?
Sadzarka.




Pole krokusów.


Szafirki.
 


Tulipany.
 


Narcyzy.
 


 


Narcyzy, w czerwcu muszę je wykopać i jesienią znowu wsadzić.
 


 


 


 


Liliowce.
 


 


 


 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 








czwartek, 15 marca 2018

Wooden house for hens .





Wraz z nadejściem wiosny robię zawsze porządki w domku dla kur czyli Qrnej Chacie .
Kury też muszą mieć sucho , ciepło i czysto .
Wybieram ściółkę z kurnika , którą zmieniam dwa razy w roku - wiosną i jesienią .
Jesienią dosypuję liści ( oprócz liści z róż , drzew i krzewów owocowych oraz orzecha włoskiego , ponieważ one często są porażone chorobami ) żeby zimą kury miały ciepło .
Wymieniam też ściółkę w zagrodzie w której kury są od wiosny do jesieni .
Materiał na ściółkę mam z własnego ogrodu , staram się wszystko wykorzystać , a nie wyrzucać .
Skoszoną trawę suszę , pakuję do worków po zbożu , i  trafia ona na strych , który znajduje się nad wejściem do kurnika . Na strychu w workach trzymam także suche pędy miskanta , które służą  do ściółkowania zagrody . Ściółka z wymiany wędruje na kompost lub na rabaty .
Skrzynki z gniazdami czyszczę bardzo często , wtedy jajka są czyste i z przyjemnością się je zbiera .
Gdy ściółka zostaje usunięta , odkurzaczem przemysłowym odkurzam ściany ,sufit i podłogę z kurzu i pajęczyn .
A potem tylko pachnące sianko -radość kur , a z niej pyszne jajka . Kur nie zabijamy , żyją sobie tak długo jak natura im pozwala . Są wśród nich kury - seniorki , które rzadziej znoszą jajka i są mało produktywne , trzymamy je jako ozdoba ogrodu .


Od wiosny do jesieni drzwi kurnika są cały czas otwarte i żeby kury nie uciekały do ogrodu są założone drzwi z siatki .












Mąż zrobił karmnik i poidełko dla kur , dzięki czemu możemy wyjeżdżać na kilka dni , bez obawy , że kury zdechną z głodu czy pragnienia .



I jest jajo  o poranku .




Strych idealne miejsce do przechowywania siana i miskantów.





Pod dachem budki dla szpaków ( większe otwory ) i dla sikorek ( mniejsze otwory ) .



Zagroda .
 



Do ogrodu przyleciały szpaki i zrobiło się wesoło od ich szczebiotów i nawoływań .
 


Natychmiast zabrały się do oglądania mieszkań .
 
 
 
 
 
 




czwartek, 8 marca 2018

Look what's happening !!!



 

Na trawniku pokazały się krokusy .
Jeszcze śnieg  leży , a one już dzielnie czekają na ciepło i słońce. I właśnie dlatego robię porządki zimą , grabię trawniki , porządkuję rabaty , grabię liście i wycinam suche badylki - dopóki pogoda pozwala . Bo gdy wiosną robi się cieplej , wiosenne kwiaty cebulowe , już są nad ziemią i wszelkie prace mogą spowodować ich zniszczenie .
Na trawniku w dużych grupach sadzę krokusy o fioletowych kwiatach i białe narcyzy .
Moim zamiarem jest obsadzić nimi wszystkie kawałki trawnika . Białe narcyzy mam własne , bardzo szybko się rozmnażają , rozsadzam je i nie muszę kupować . Fioletowe krokusy też szybko się rozmnażają , ale nie aż tak , więc żeby obsadzić kolejne kawałki trawnika , co roku dokupuję kilkadziesiąt sztuk .
Teraz , gdy w ogrodzie są już ścieżki żwirowe , które podzieliły trawnik na kawałki  , i pokazały dokładnie  w którym miejscu mam sadzić następne cebulki .
 


Kępa krokusów dwuletnia.
 


Kępa krokusów ubiegłoroczna .
 


Na rabatach też się dzieje , wyszły narcyzy , krokusy i tulipany .
 


 


 


 
 
 
 
 
 
 








 

niedziela, 4 marca 2018

Museum of Flowers in the Garden of Dreams.




Wraz z nadejściem wiosny chcemy otworzyć tradycyjnie nie tylko ogród dla zwiedzających , ale także  po raz pierwszy Muzeum Kwiatów .
Muzeum nie jest jeszcze wykończone wewnątrz ,ale  jest na tyle ,aby można było wiosną zaprosić zwiedzających .
Trwa przygotowanie eksponatów , niestety nie wszystkie będziemy mogli udostępnić z powodu braku odpowiednich gablot . Posłużymy się szafkami , które zostały po wymianie mebli w domu . Początek będzie w skromnych warunkach , mam nadzieję , że zwiedzający docenią nasz trud i ogromny zapał oraz radość z tworzenia i dzielenia się tym z innymi.
Muzeum jest związane z początkiem powstawania ogrodu , z miejscem w którym mieszkamy , i z miejscami które chętnie  odwiedzamy .
To miejsce ma pokazać urodę kwiatów , kontakt z nimi , bo nic nie polepszy naszego samopoczucia jak możliwość obcowania z naturą .
Nawet krótkie przebywanie w ogrodzie ma dobroczynne działanie na nasz organizm ,wchłaniamy to piękno wszystkimi zmysłami ;wzroku , dotyku , węchu ,słuchu i  smaku .
A tworząc ogród przez lata , zgromadziliśmy różne pamiątki  , które chcemy pokazać i stąd pomysł na Muzeum Kwiatów .
Wiem ze statystyk na moim blogu , że mam czytelników z prawie stu państw na różnych kontynentach .
I w związku z tym mam prośbę do Was .
Jeśli macie drobne przedmioty związane ściśle z kwiatami ,ogrodnictwem ,które są Wam niepotrzebne i chcecie wyrzucić - przyślijcie je do Muzeum Kwiatów , a bardzo chętnie umieścimy je jako eksponaty .
Możecie dołączyć  krótki opis związany z tym przedmiotem  .
Opisy mogą być w języku angielskim , niemieckim lub rosyjskim .

Oto adres;
Muzeum Kwiatów
Myślec 87
33-340 Stary Sącz


A u nas zima i to taka , że ho ho :):):)