wtorek, 30 września 2014

Drewniana chatka dla kur.

Od pewnego czasu budujemy w ogrodzie-kurnik.
Trzeba było znaleźć jak najlepsze miejsce dla kur żeby nie przeszkadzały i czuły się dobrze.A także pomyśleć żeby wszystko było zgodnie z przepisami prawa bo we własnym ogrodzie nie można budować małej architektury jak nam się zachce.Każdy budynek wymaga pozwolenia na budowę lub zgłoszenia budowlanego.
Po spełnieniu wymogów jakie narzucają nam urzędy wzięliśmy się do pracy,bardziej wziął się mąż:)
Na zewnątrz "chatka kurza"nie jest jeszcze skończona powolutku będziemy starali się nadać jej ciekawy wygląd.
Na parterze mieszkają kury a na strychu mąż przygotował miejsce do zimowania dla pożytecznych owadów bez których ogród ekologiczny nie może istnieć.I tak trzmiele,złotooki,pszczoły dzikie dostały swój dom który początkowo miał być dla kotów.Koty wybrały razem z psem Miśkiem miejsce po dawnym kurniku czyli "domek ogrodnika" tam też trzymamy narzędzia ogrodnicze.
W ten sposób wszystkie nasze zwierzęta otrzymały własnościowe domy:)
Wszystko co budujemy w ogrodzie wykonujemy według naszych własnych pomysłów,mąż jest architektem i budowniczym a ja dekoratorką i asystentką.Staramy się naszym budowlom nadać inny charakter tak aby wszystko do siebie pasowało i absolutnie nie było takie "masowe". Wykorzystujemy do budowy drewno,czasem metal,kamienie.
Kurnik wewnątrz został pomalowany na biało żeby pomieszczenie było jasne,a farba zmieszana z wapnem ma dodatkowo właściwości odkażające.
Ja białego koloru nie lubię i postanowiłam trochę rozweselić kurnik .
Między dwoma warzywnikami na środku obok szklarenki stanął kurnik.


Dziurki na strychu -wejścia dla pożytecznych owadów.

Jesienny widok ogrodu z góry.
Zielony dach altanki wprawdzie nie porośnięty roślinami ale kwiaty rdestówki sprytnie udają jakby rosły na dachu.


Stary Sącz-Lipie o poranku a w tle Pieniny.

Pasmo Radziejowej w porannym słońcu.

Z brązowego papieru wycięłam prostokąty wielkości A-4 i wydrukowałam napis.I uzyskałam efekt "postarzonej naklejki".

wtorek, 23 września 2014

poniedziałek, 22 września 2014

Tatranska Javorina/Słowacja.

Rankiem w niedzielę wyjechaliśmy na Słowację aby podziwiać przepiękne Tatry Bielskie.
Mgła była tak gęsta że nie pozwoliła nam cokolwiek zobaczyć jedynie kilka metrów przed samochodem.
Gdy dojeżdżaliśmy do miejscowości Zdiar położonej na wysokości 1085mnpm  zobaczyliśmy  Tatry Bielskie.Tutaj mgła była mniejsza ale zaczął padać deszcz.To miejsce bardzo nam się spodobało jest tu kilka pieszych szlaków na które wiosną wrócimy.
Pojechaliśmy dalej do celu naszej podróży Tatrzańskiej Jaworzyny i tutaj także powitał nas deszcz i niesamowita cisza.Bardzo chcieliśmy pójść zielonym szlakiem na Lodową Przełęcz niestety niemal ulewny deszcz pokrzyżował nam plany,a ponieważ z Tatrzańskiej Jaworzyny jest jak rzut beretem na Łysą Polanę także i tam zahaczyliśmy. A tam parking pełen samochodów,deszcz padać nie przestawał postanowiliśmy wrócić do Zagórza przez Słowację.Przeprowadziliśmy wstępne rozeznanie w terenie żeby w przyszłości wiedzieć gdzie się udać pieszą wędrówką w góry.Zdjęć nie udało nam się zrobić dużo ale i te kilka warto zobaczyć i zakochać się w górach.

Zdiar.

Tatranska Javorina.
Drewniany kościół św.Anny.

środa, 17 września 2014

Łomnica Zdrój-Hala Pisana-Piwniczna Zdrój.


Długo już nie byłam w górach ,tym razem jak zwykle pieszo do Barcic 6,37 wyjazd do Łomnicy Zdrój i w drogę.Wybrałam niebieski szlak który łączy się z czerwonym pod Halą Łabowską i prowadzi do Przełęczy Bukowina a tam już żółtym szlakiem do Piwnicznej Zdrój-Zawodzie.
Wrześniowe słońce tak przyjemnie świeciło że ociągałam się trochę i wydawało mi się że idę wolno a na Rynku w Piwnicznej byłam w samo południe.
Całą trasę bardzo polecam na jesienne wędrówki nie jest trudna,podejście za leśniczówką w Łomnicy Zdrój wymaga trochę wysiłku i kondycji ale później jest już tylko lepiej.Do tego wspaniale widoki zwłaszcza czerwony szlak, a żółty do Piwnicznej jest tak cudny widokowo że wcale się nie chce iść dalej tylko patrzeć i podziwiać.Najładniejszy jest punkt widokowy  Szałasy Jarzębackie.
Zajrzałam do Łazienek w Piwnicznej wokół nich odnowiono ogród a także drogę,chodnik spacerowy wzdłuż Popradu z pięknymi stylowymi lampami.A na wzmocnionym brzegu rzeki Poprad jest ścieżka spacerowa.Teraz bardzo mi się Piwniczna Zdrój podoba zmiany następują bardzo szybko.
Chcę i z Wami podzielić się przyjemnymi wrażeniami ze szlaku i nowym zdecydowanie ładniejszym wyglądem Piwnicznej Zdrój.

Do lasu na grzyby-bo rosną smakowite grzybki:)

Poranne mgły zostawiam w dolinie.Uwielbiam zdjęcia z mgłą są takie tajemnicze pełne magii.

W górach widać już jesień,zielone liście drzew zrobiły się żółte a na krzewach borówek czerwono-brązowe.O jesieni przypominają fioletowo kwitnące wrzosy.
Na skraju lasu domek stał.
Piękny wiersz o kapliczkach przydrożnych.


Piwniczna Zdrój
Łazienki
Szachy na wolnym powietrzu-kto gra ze mną?
Tą uliczkę w Piwnicznej dobrze znam
Ona młode lata przypomniała mi
Gdy do Rynku na spacer tędy szłam
Drewniane chatki ,kamienny bruk nie zmienił czas
Ktoś zabrał cień,przyjemny chłód w letni czas......