sobota, 25 listopada 2017

Ścieżki żwirowe w Ogrodzie Marzeń .



HURA !!!
Skończyłam budować ścieżki w ogrodzie .Trwało to ponad dwa miesiące , przerywałam tylko na czas silnych opadów deszczu .Była to ciężka i trudna praca .
Po opadach deszczu pracowało mi się fatalnie ,taczka z zawartością kołysała się w błocie , a ja z trudem ją pchałam i utrzymywałam .
Zdarzyło się kilka razy , że zabrakło mi siły i zamiast wsypać żwir do wykopanego dołka , cała zawartość lądowała na trawniku . Jeśli akurat to były grubsze kamienie ,to jeszcze wyzbierałam ,ale gdy był to drobny żwir to sprawa miała się znacznie gorzej .
Nie są to ścieżki równe jak od sznurka , takie  jak w ogrodach francuskich czy angielskich , w jednym miejscu węższe ,w innym szersze -bo mój ogród jest ogrodem swobodnym , naturalnym .
I takie idealne ,równiutkie ścieżynki jakoś mi w nim nie pasowały . Wyszły łuki , zakrętasy , trochę tajemnicze , gdy wydaje się  ,że to koniec ścieżki -a tu nagle serpentynka żwirowa .
Bardzo się cieszę , że udało mi się połączyć ścieżkami najciekawsze miejsca w ogrodzie .
Do budowy ścieżek zużyłam ; żwir 28 ton z czego połowa to tłuczeń drogowy ( kliniec ) ,a druga to żwir 2,8 - 3 mm taki jaki daje się pod kostkę brukową ,obrzeża plastikowe 37 sztuk o długości 9 metrów i szerokość 19 centymetrów , włóknina cztery rolki o szerokości 1 metr .
Długość ścieżek w ogrodzie -to 122 metry .
Koszt użytych materiałów materiałów to kwota trzy tysiące złotych .
Pewnie zapytacie co zrobiłam z ziemią ,bo skoro do gleby wsypałam 28 ton kamieni ,to tyle samo ziemi musiałam wykopać .
Darń odcinałam od ziemi i trafiała ona na kompost ,który osiągnął spore rozmiary i wiosną wykorzystam tą ziemię na rabaty . Zaś pozostałą ziemię sypałam gdzie mogłam , na rabatki i do ogrodu warzywnego . Rabaty zawsze cierpiały na chroniczny brak ziemi i były czymś w rodzaju " dołków", a teraz są usypane pagórki . Wydaje mi się , że nawet będzie to korzystne dla roślin ,bo zostaną jakby wyeksponowane .
Nie wiem jak dałam radę zrobić te ścieżki , z natury jestem bardzo uparta - jak coś postanowię to musi być zrobione i koniec .
Czuję się trochę obolała ,choć pewnie na skutki uboczne tego szaleństwa przyjdzie mi jeszcze poczekać - a może nie , może los znowu obejdzie się ze mną łaskawie ,oby .




 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wykopywałam dołek ,wyścieliłam włókniną ,boki obłożyłam obrzeżami i siup kamienie do dziury:)
 

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 


 

wtorek, 21 listopada 2017

Nowa droga przez las na Zagórzu.


 W minioną niedzielę w naszej miejscowości Myślec - odbyło się  wielkie wydarzenie .
Urząd Miasta i Gminy  w Starym Sączu oddał do użytku nowo wybudowaną drogę -Myślec Zagórze o długości 1,5 km
W uroczystym otwarciu uczestniczyli burmistrz Starego Sącza Pan Jacek Lelek , wiceburmistrz Pan Kazimierz Gizicki , kierownik Referatu  Infrastruktury Komunalnej i Gospodarki Wodnej Pan Michał Kociołek , nadleśniczy z Nadleśnictwa Stary Sącz Pan Paweł Szczygieł ,sołtys-radna Myślca Pani Maria Węgrzyn oraz  mieszkańcy Myślca .
Droga została poświęcona przez ks .Wiesława Skrabacza -proboszcza parafii w Żeleźnikowej Wielkiej , a w intencji przyszłych użytkowników drogi , odmówiona została modlitwa.

Droga powstała w miejscu starej ,bardzo zniszczonej i wąskiej drogi .
Nowa jezdnia jest szersza od poprzedniej ,ma utwardzone pobocza ,przepusty i zatoki do mijania .
Dzięki nowej drodze , przysiółek Myślec Zagórze połączył się z Myślcem .
Teraz  na Zagórze można dojechać z dwóch stron "dolną drogą " przez most nad rzeką Poprad i " górną drogą " właśnie oddaną do użytku - przez piękny las .
Po przemówieniach i podziękowaniach , zaproszeni goście wraz z mieszkańcami udali się na uroczysty poczęstunek w Wiejskim Domu Kultury ,a tu -czekała na wszystkich niespodzianka -męskie trio z zespołu Starosądeczanie . Był toast za oddaną drogę ,śpiewy i tańce .


 

 

 

 

 



 

 

 

 

 

 

 

 

Nowa droga na Zagórzu.
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 
 
 
 
 
 







 

niedziela, 5 listopada 2017

Listopad w Ogrodzie Marzeń.




Listopad w Ogrodzie Marzeń zrobił się cichy i łysy , wiatr obdarł z drzew ostatnie liście i usypał z nich kolorowe kobierce pod drzewami .
Owady i drobne zwierzęta pochowały się w swoje norki i dziurki . Zapanowała cisza przerywana wiatrem ,który swój chłód , wbija we wszystkie zakamarki ciała i pohukuje -zima ,zima !!!
Zostały z nami ptaki ,zaglądające coraz częściej do karmnika ,zwłaszcza wtedy ,gdy zapowiada się chłodniejszy dzień .
Ogród po ciężkiej pracy , obfitującej w mnóstwo kwiatów , udaje się na zasłużony odpoczynek .
A ja -jeszcze nie odpoczywam .
Pracuję intensywnie przy budowie ścieżek żwirowych ,chciałabym zdążyć przed nadejściem zimy .
Myślę , że jesień to dobra pora na wykonanie takich prac .Wożenie ogromnej ilości kamieni ,żwiru i ziemi niszczy trawnik -niestety .Gdy zakończę budowę ścieżek ,trawnik wygrabię i lekko posypię ziemią ,a wiosna -powinna dokonać cudu budzącej się do życia zieleni .
Zrobiłam 113 metrów ścieżki ,zostały jeszcze dwa kawałki koło stawu i Qrnej Chaty , a także propozycja męża ,aby Ogród Japoński połączyć z "górną ścieżką".
Trawnik z wybudowanymi ścieżkami kosiłam trzykrotnie ,i absolutnie ścieżki w niczym nie przeszkadzają podczas koszenia  . Czasem koła kosiarki grzęzną w żwirze , nie mam zagęszczarki ,aby ubić dobrze żwir . Zrobimy to na wiosnę .
 Ostatnio nie chciało mi się grabić liści , więc je kosiłam :)
Tak , kosiarka je wspaniale wyzbierała i pocięła na drobno , idealnie na kompost .Tym sposobem "upiekłam dwie pieczenie na jednym ogniu"- trawnik wykoszony  i liście wygrabione , a ja zyskałam czas dla siebie .


Płonie niebo nad Zagórzem.




Leśny Zakątek.




Staw.


Muzeum Kwiatów.


Aleja Róż.
 


 






 

Do Muzeum Kwiatów -zawitały sowy :)