HURA !!!
Skończyłam budować ścieżki w ogrodzie .Trwało to ponad dwa miesiące , przerywałam tylko na czas silnych opadów deszczu .Była to ciężka i trudna praca .
Po opadach deszczu pracowało mi się fatalnie ,taczka z zawartością kołysała się w błocie , a ja z trudem ją pchałam i utrzymywałam .
Zdarzyło się kilka razy , że zabrakło mi siły i zamiast wsypać żwir do wykopanego dołka , cała zawartość lądowała na trawniku . Jeśli akurat to były grubsze kamienie ,to jeszcze wyzbierałam ,ale gdy był to drobny żwir to sprawa miała się znacznie gorzej .
Nie są to ścieżki równe jak od sznurka , takie jak w ogrodach francuskich czy angielskich , w jednym miejscu węższe ,w innym szersze -bo mój ogród jest ogrodem swobodnym , naturalnym .
I takie idealne ,równiutkie ścieżynki jakoś mi w nim nie pasowały . Wyszły łuki , zakrętasy , trochę tajemnicze , gdy wydaje się ,że to koniec ścieżki -a tu nagle serpentynka żwirowa .
Bardzo się cieszę , że udało mi się połączyć ścieżkami najciekawsze miejsca w ogrodzie .
Do budowy ścieżek zużyłam ; żwir 28 ton z czego połowa to tłuczeń drogowy ( kliniec ) ,a druga to żwir 2,8 - 3 mm taki jaki daje się pod kostkę brukową ,obrzeża plastikowe 37 sztuk o długości 9 metrów i szerokość 19 centymetrów , włóknina cztery rolki o szerokości 1 metr .
Długość ścieżek w ogrodzie -to 122 metry .
Koszt użytych materiałów materiałów to kwota trzy tysiące złotych .
Pewnie zapytacie co zrobiłam z ziemią ,bo skoro do gleby wsypałam 28 ton kamieni ,to tyle samo ziemi musiałam wykopać .
Darń odcinałam od ziemi i trafiała ona na kompost ,który osiągnął spore rozmiary i wiosną wykorzystam tą ziemię na rabaty . Zaś pozostałą ziemię sypałam gdzie mogłam , na rabatki i do ogrodu warzywnego . Rabaty zawsze cierpiały na chroniczny brak ziemi i były czymś w rodzaju " dołków", a teraz są usypane pagórki . Wydaje mi się , że nawet będzie to korzystne dla roślin ,bo zostaną jakby wyeksponowane .
Nie wiem jak dałam radę zrobić te ścieżki , z natury jestem bardzo uparta - jak coś postanowię to musi być zrobione i koniec .
Czuję się trochę obolała ,choć pewnie na skutki uboczne tego szaleństwa przyjdzie mi jeszcze poczekać - a może nie , może los znowu obejdzie się ze mną łaskawie ,oby .
Wykopywałam dołek ,wyścieliłam włókniną ,boki obłożyłam obrzeżami i siup kamienie do dziury:)
nieźle zabezpieczone te ścieżki :D
OdpowiedzUsuńPowinno być dobrze , wykonałam je według rad męża i rosyjskiego filmiku na YouTube . W którym pokazano dokładnie jak budować ścieżki żwirowe .
UsuńNo brawo. Świetnie to wygląda. Ja chyba padłabym. Duże BRAWO.<3
OdpowiedzUsuńDziękuję ,dziękuję kilogramów kilka mi ubyło choć szkoda:) i mięśnie urosły :)
UsuńWow. Efekt super, faktycznie wygląda to naturalnie... Mnóstwo widać pracy w to wlozylas. Brawo Wy :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pracy mnóstwo i radość , że znowu coś się udało .Pozdrawiam .
Usuńthat garden looks pretty!
OdpowiedzUsuńxoxo, rae
http://www.raellarina.net
I invite you to my garden.Have a nice day :)
Usuń