środa, 15 sierpnia 2018

Ice Cream in the Garden of Dreams.



Co można robić w święto, gdy leje jak z cebra ? - szaleć w kuchni i osłodzić ten wyjątkowo brzydki dzień.
Dzisiaj lody z Ogrodu Marzeń, a jak z ogrodu - to kwiaty w roli głównej.
Zafascynowana filmami romantyczno - klimatycznymi, od dawna przymierzałam się, aby zrobić lawendowe lody - takie, które przyrządza Jane z filmu "It's Complicated".
Lody lawendowe jadłam raz, w Chorwacji. Oprócz pięknego fioletowego koloru, nie miały, ani smaku, ani zapachu. A moje mają wszystko, tylko nie fioletowy kolor, którego nie da się uzyskać w domowych, naturalnych warunkach, bez barwników i dodatków E coś tam, z numerami.
Na początku w trakcie gotowania robi się delikatny odcień jasnego fioletu, ale po dodaniu żółtek, zmienia się na zgniłą, brudną zieleń, W sumie wychodzi zabrudzony żółty kolor, za to smak niebo w ustach - nie należy przesadzić z ilością lawendowych kwiatów.
Zrobiłam lody lawendowe, nagietkowe, z aksamitki i mięty czekoladowej.




Gotuję mleko i śmietanę 30 %  z dwoma płaskimi łyżkami ziela lawendowego, oczywiście z ogrodu.


Do lawendowych lodów użyłam cukru lawendowego, który przygotowałam dwa tygodnie temu.
Świeżą i suszoną lawendę przesypuję cukrem w szklanym słoiczku, zamykam i zostawiam na dwa tygodnie. Taki cukier wykorzystuje się nie tylko do lodów, do kawy, herbaty, deserów i innych potraw.




Przygotowane do gotowania mleko z płatkami nagietka, aksamitki i mięty.



Z mięty



Z nagietka




Z aksamitki

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz