niedziela, 19 września 2021

Trzecia niedziela września.

 



I jesień maluje kolory w ogrodzie, zieleń ustępuje miejsca żółci, czerwieni, purpurze i brązom.

Wiatr zrywa liście i rozrzuca po trawniku, oj trzeba grabie szykować. 

Wiem, że jest wielu zwolenników nie grabienia liści jesienią w ogrodzie, ponieważ dają schronienie owadom. I ja się z tym zgadzam. Są miejsca w których grabienie liści można odpuścić.

W naszym ogrodzie trawnika jest niewiele, gdybym wszystkie liście zostawiła na trawniku, to wiosną nie miałabym trawy. A dla osób spacerujących po ogrodzie zostawione liście mogłyby być niebezpieczne zwłaszcza po deszczu, czy przymrozkach.

Będę więc miała sporo pracy z grabieniem liści. Liście wykorzystuję na kilka sposobów; daję jako ściółkę w kurniku, rozkładam w warzywniku i na łóżkach permakulturowych i daję na kompostownik.

W myśl zasady, że w ogrodzie nic się nie marnuje.

W ogrodzie kwitną jeszcze róże, hibiskusy, rozchodniki, wrzosy, aksamitki, dalie, szarłaty i dwa liliowce.

I film z dzisiejszego spaceru;

https://www.youtube.com/watch?v=XgSBuKXEB9Y&t=206s


































1 komentarz:

  1. Cudowne miejsce :-) Co do liści, zgadzam się! Dodatkowo liście dębów czy buków nie rozłożą się do wiosny. Stworzą na trawniku skorupę a pod nią będzie siedlisko grzybów, które zniszczą trawnik. Więc liście lepiej jest zgrabić. Można z nich stworzyć przytulne gniazdko dla jeży. Pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń