Tym razem miałam bardzo blisko bo zaledwie kilometr od miejsca gdzie mieszkam,poszłam sobie spacerkiem zaglądając tu i ówdzie .Po drodze mijałam most na rzece Poprad podziwiając widoki i kąpiele turystów.Ależ pluskali się w wodzie a pogodę mamy nader sprzyjającą,ukrop ogromny.
I tak w malowniczej scenerii nad rzeką Poprad,w otoczeniu gór i lasów odbył się Festyn w Cyganowicach.
Jako że to Festyn Rodzinny nie zapomniano też o dzieciach były dmuchane zjeżdżalnie i chyba co najbardziej spodobało się najmłodszym dzieciom malowanie twarzy i nie tylko.Były kwiatki,biedronki,węże,słonie i co tam tylko nasze pociechy sobie zażyczyły namalować.
I jak to zwykle na naszych Festynach bywa nie zabrakło kiermaszy z miodami,potrawami Koła Gospodyń Wiejskich z Popowic a także wyrobami z gliny które wykonały niepełnosprawne dzieci ze Stowarzyszenia Gniazdo w Cyganowicach a także dzieci niepełnosprawne ze Słowacji.Wśród tych dzieciaków były też dzieci niewidome i dla nich ogromne brawa za wykonanie tych prac.Ich prace zostały nagrodzone medalami,dyplomami i nagrodami rzeczowymi.Nietrudno się domyślić jak była radość tych dzieci.A dzieci zrobiły z gliny aniołki,dzbanuszki i rysunki.
A Panie przygotowały dla nas coś na ząb był barszczyk,paszteciki,maślanka,smalec i jeszcze inne smakołyki.
I pace z gliny zrobione przez dzieci niepełnosprawne.
Prawda że śliczne?
I co robimy ano zaczynamy zabawę:)
Najpierw wystąpili podopieczni Środowiskowego
Domu Samopomocy - Stowarzyszenia na Rzecz Osób Niepełnosprawnych
GNIAZDO w Starym Sączu, ze skeczem „Gniazdowe Chłopy” w wyk. kabaretu
„Gumowe Ucho” oraz inscenizacją „Mały Książę” - Teatrzyku
Integracyjnego. Kabaret i nie tylko bardzo się publiczności podobały która nagradzała wykonanie gromkimi brawami.
Zapewne wszyscy kochani wiecie że praca z takimi osobami wymaga ogromnej cierpliwości,poświęcenia i także serdeczności i uśmiechu.
A i sami wykonawcy bardzo dużo pracy włożyli żeby wszystko się udało.
Zapewne wszyscy kochani wiecie że praca z takimi osobami wymaga ogromnej cierpliwości,poświęcenia i także serdeczności i uśmiechu.
A i sami wykonawcy bardzo dużo pracy włożyli żeby wszystko się udało.
I nasz regionalny zespół Starosądeczanie.
A na koniec była zabawa taneczna dla wszystkich, ja nie zostałam bo ogród wołał -pić a zwierzęta jeść.a tak w ogóle to aktualnie jestem bez pary:(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz