Czas pędzi jak szalony,jeszcze niedawno z takim rozrzewnieniem oczekiwałam wiosny,jej słodkiego zapachu narcyzów i kwiatów drzew owocowych,a tu-sierpień,choć jeszcze miesiąc letni,to jednak już prawie schyłek lata.
Dzień coraz krótszy,poranne chłody i kryształowa rosa na trawie,nie pozostawiają złudzeń,że-jesień nadchodzi.
Jeszcze tylko czasem ukryte gdzieś, w krzewach świerszcze,grają-jak mnie jest szkoda lata.......
Sierpniowy ogród zasypuje swoim bogactwem kolorowych kwiatów,dojrzewających owoców i dorodnych warzyw,o ile wcześniej pieczołowicie się o to postaram.
Wiem już na pewno z własnego doświadczenia, że sama ziemia kompostowa absolutnie nie wystarczy, by mieć dorodne warzywa czy owoce.
Zawsze podziwiałam działkowców,którzy mieli po trochę wszystkiego w ogródkach,ale za to jakie okazałe plony.
Też zapragnęłam takich plonów,i dlatego mam kury,które dostarczają mi tak cennego nawozu,a oprócz tego zjadają robaki i kleszcze.
Teorie na temat tego,dlaczego teraz jest tak dużo kleszczy są różne,ja zgodzę się z jedną z nich.
Pamiętam czasy swojego dzieciństwa spędzonego na wsi,można było cały dzień spać czy bawić się na sienie i żadnego kleszcza nikt nigdy nie miał.
Ale przy każdym domu były kury,nawet w miastach w starych kamienicach również je hodowano.
Nie było ogrodzonych posesji,tak jak teraz, i kury swobodnie spacerowały zapuszczając się w zarośla,czy na miedzę sąsiada,co nie zawsze było mile widziane:)W ten sposób zjadały wszelkie robactwo.
Teraz kury na wsi to rzadki widok,a jeżeli już są,to zazwyczaj mają wydzielone zagrody.
Mam dość mocno zakrzaczony ogród i na szczęście nikt z nas kleszcza nigdy nie miał,i myślę że to wszystko dzięki dziobatym towarzyszom.
Dzień coraz krótszy,poranne chłody i kryształowa rosa na trawie,nie pozostawiają złudzeń,że-jesień nadchodzi.
Jeszcze tylko czasem ukryte gdzieś, w krzewach świerszcze,grają-jak mnie jest szkoda lata.......
Sierpniowy ogród zasypuje swoim bogactwem kolorowych kwiatów,dojrzewających owoców i dorodnych warzyw,o ile wcześniej pieczołowicie się o to postaram.
Wiem już na pewno z własnego doświadczenia, że sama ziemia kompostowa absolutnie nie wystarczy, by mieć dorodne warzywa czy owoce.
Zawsze podziwiałam działkowców,którzy mieli po trochę wszystkiego w ogródkach,ale za to jakie okazałe plony.
Też zapragnęłam takich plonów,i dlatego mam kury,które dostarczają mi tak cennego nawozu,a oprócz tego zjadają robaki i kleszcze.
Teorie na temat tego,dlaczego teraz jest tak dużo kleszczy są różne,ja zgodzę się z jedną z nich.
Pamiętam czasy swojego dzieciństwa spędzonego na wsi,można było cały dzień spać czy bawić się na sienie i żadnego kleszcza nikt nigdy nie miał.
Ale przy każdym domu były kury,nawet w miastach w starych kamienicach również je hodowano.
Nie było ogrodzonych posesji,tak jak teraz, i kury swobodnie spacerowały zapuszczając się w zarośla,czy na miedzę sąsiada,co nie zawsze było mile widziane:)W ten sposób zjadały wszelkie robactwo.
Teraz kury na wsi to rzadki widok,a jeżeli już są,to zazwyczaj mają wydzielone zagrody.
Mam dość mocno zakrzaczony ogród i na szczęście nikt z nas kleszcza nigdy nie miał,i myślę że to wszystko dzięki dziobatym towarzyszom.
Pojedyncze liliowce jeszcze kwitną.
Laur wawrzyn rosnący w gruncie jest trochę mizerniejszy.
Lagerstroemia Indica- mając ciągle w pamięci Lagerstroemie rosnące w węgierskim ogrodzie Fuveszkert,marzę ,aby moja też obsypała się kwiatami.
Zachwycający masz ogród! Wyobrażam sobie, ile pracy musi Cię kosztować by tak wyglądał, ale możliwość relaksu w takim otoczeniu rekompensuje z pewnością wszystkie trudy. Pozdrawiam serdecznie i życzę przyjemnego weekendu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję,pracy jest ogrom,ale radość jeszcze większa i chyba nikt nie zgadnie jak chciałabym odpocząć po pracy w ogrodzie:)Na środku ogrodu w starej aluminiowej bali zanurzyć się w wodzie pełnej kwiatów:):):)Pozdrawiam serdecznie.
UsuńPodoba mi się Twój ogród, zostaje, przytulnke u Ciebie:-)
OdpowiedzUsuń