Park Narodowy Jezior Plitwickich- to jedna z najpiękniejszych i największych atrakcji Chorwacji.
Wpisany na światową listę Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO.
Obszar Jezior Plitwickich ustanowiono parkiem narodowym w 1949 roku,i jest to najstarszy park narodowy w Chorwacji.Park jest fenomenem krasowej hydrografii.
Jeziora znane są z malowniczych kaskad tufu wapiennego.Skały tworzą bariery,progi i inne formy w rzekach krasowych i potokach ,proces ten jest szczególnie widoczny na kaskadach Jezior Plitwickich.
Na terenie parku jest szesnaście jezior o różnej powierzchni(największe Jezioro Kozjak),różnej głębokości od 5 metrów do 12 metrów,a także różnej wysokości (od 503m.n.p.m do 636 m.n.p.m).
Woda przelewa się z jeziora do jeziora tworząc niezwyklej urody kaskady,wodospady i skryte tajemniczo jaskinie.
Woda w jeziorach jest krystalicznie czysta,widać wszystko na dnie i ma się wrażenie ,że wystarczy włożyć rękę,aby sięgnąć dna,a tu głębina kilku metrów.
Kolor wody w jeziorach jest niesamowity od lazuru,po niebieski,turkusowy,przechodzący w zieleń,zieleń morską ,aż po szmaragdowy.
W tak czystej wodzie pływają ryby,a właściwie są zawieszone bez ruchu,zapadają w błogi rybi spokój.
Powiedziałam do męża,że mając tak czystą wodę i dobrze napowietrzoną dożywają sędziwego rybiego wieku:)
Na szczególną uwagę zasługuje bukowo-jodłowa puszcza"Corkova uvala"jedna z najpiękniejszych w Europie.
Park Narodowy to także oaza dla wielu gatunków zwierząt i dom dla niespotykanych gdzie indziej roślin.W parku można spotkać piętnaście gatunków nietoperzy.
Park jest czynny codziennie od siódmej rano do dwudziestej.
Na teren parku są wpuszczane psy,ale tylko na smyczy.
Nie zauważyliśmy wśród licznych turystów dzieci w wieku do ośmiu lat,być może w ogóle nie można wchodzić z małymi dziećmi,ponieważ drewniane mosty są bez barierek ochronnych i mieszczą się na nich dwie osoby.Chodzi się po nich gęsiego,gdy ktoś przystaje ,aby zrobić zdjęcie, to za nim błyskawicznie tworzy się kolejka czekających turystów.
Z Kraljevicy nad Jeziora Plitvickie jechaliśmy autostradą A-6,potem autostradą A-1,zjazdem w Ostarije i drogą D-42.
Przejeżdżaliśmy przez miejscowości Jospidal,Munjawa,Vojnovac,Plaski,Begovac.Licka,Jesenica i drogą przez Park Narodowy Jezior Plitvickich,do parkingu dojechaliśmy drogą D-1.
Warto wybrać tą trasę z trzech powodów;fantastyczne krajobrazy,w wielu wioskach zobaczymy stare domy i kościoły z murami przeszytymi przez kule, pamiętające wojnę i ta trasa zaprowadzi nas do wejścia numer 1,którym warto się udać zwiedzając park.
Do parku prowadzą dwa wejścia, większość zdecydowanie wybiera wejście 1(Ulaz 1).
Droga wiodąca przez teren parku to las,nawierzchnia drogi bardzo dobra,ale są tam liczne ostre zakręty i mało widoczne,a często wyskakują zza zakrętu ciężarowe samochody z drewnem.Zachowajcie ostrożność i czujność.
Wybierając się nad jeziora trzeba zabrać cieplejszą odzież,kurtkę przeciwdeszczową(nie parasole ,będą przeszkadzały),buty z twardą podeszwą (my zawsze zabieramy górskie trapery) i plecak z jedzeniem i piciem.Na trasie są bary i restauracje,jeśli wybierzemy dłuższą trasę to na pewno zgłodniejemy zanim dotrzemy do baru.
Przy kasie kupiliśmy bilety (za jedną osobę 120 kun) i powiedzieliśmy ,że wybraliśmy trasę C,na biletach jest mapa parku i pani kasjerka zaznaczyła nam naszą trasę do którego punktu mamy dojść,aby jechać statkiem,kolejką na kółkach,a którędy iść pieszo.Zaznaczyła też czas dojścia około pięć-sześć godzin,a do pokonania mieliśmy osiem kilometrów.
Zanim kupimy bilet naprzeciw kas jest informacja turystyczna, są tu dostępne bezpłatnie mapy,a także opis parku również w języku polskim.
Bilety do samego końca trzymamy,nie wolno wyrzucać,ponieważ na statku są sprawdzane i wbijają pieczątkę
Jeśli jesteśmy już gotowi i wybraliśmy trasę to ruszamy w drogę,koniecznie z uśmiechem,nam pogoda udała się znakomicie:):):)
Gdy jechaliśmy wczesnym rankiem,autostradą zawładnęła gęsta mgła.
Nad jeziorami pogoda cudowna i pogoda naszego ducha też .
Wielki wodospad-Veliki Slap ma wysokość 78 metrów.
Krystalicznie czysta woda w jeziorach.
Pod drewnianymi mostami przepływają rwące potoki.
Po pieszej wędrówce dotarliśmy do portu P3.
Na największym jeziorze,Jezioro Kozjak o powierzchni 80 hektarów i głębokości prawie 50 metrów płynęliśmy statkiem bardzo cichym (elektrycznym).Cena biletów za statek i kolejkę jest wliczona w cenę biletu,trzeba mieć bilety do kontroli.Statki pływają cały czas i nie musimy się bać,że nie zdążymy.Za nami już następny był gotowy do odpłynięcia,a z przeciwka płynęły trzy.
Dopłynęliśmy do portu P2 i znowu ruszamy pieszo,tym razem do stacji ST3.
Jesteśmy na stacji ST3 i można jechać na stację ST2,która znajduje się przy wejściu 2 i iść pieszo do stacji ST1,lub jechać do stacji ST1,która znajduje się przy wejściu 1.
Bilet wstepu nad Jeziora Plitwickie.
Byliśmy w tym roku wracając z urlopu w Zadarze. Warto się zatrzymać i spędzić w parku przynajmniej kilka godzin bo widoki są niezapomniane, kolor wody niezwykły i te wodospady.. My wybraliśmy trasę czterogodzinną, z dziećmi wystarczającą, zwłaszcza, że był upał, a nie ma tam możliwości kąpieli. Część tego czasu spędziliśmy na statku, część nad wielkim wodospadem więc nikt nie był zmęczony i mogliśmy ruszyć w dalszą drogę, do kolejnego postoju na basenach na Węgrzech. Dzięki takim przerwom cała podróż z urlopu nie jest uciążliwa, poza tym ma się wrażenie, że urlop jeszcze trwa:)
OdpowiedzUsuńFajnie było obejrzeć Twoje zdjęcia i przypomnieć sobie wakacje:) Pozdrawiam Cię serdecznie!
Wracając z Chorwacji chcieliśmy zahaczyć o Balaton,w ostatniej chwili zmieniliśmy zdanie,uznaliśmy że wpadać jak po ogień nie ma sensu.Jeśli los da nam możliwość wyjazdu, to na kilka dni wybralibyśmy się nad Balaton.
UsuńW Plitwicach czułam się jak w raju.
OdpowiedzUsuńTo jedno z piękniejszych miejsc, jakie widziałam w swoim życiu.
Pozdrawiam serdecznie:)