Kolorowych jarmarków, blaszanych zegarków
Pierzastych kogucików, baloników na drucikuMotyli drewnianych, koników bujanych
Cukrowej waty i z piernika chaty
Tyle spraw już mam za sobą
Coraz bliżej jesień płowa
Już tak wiele przeszło obok
Już jest co żałować
Małym rzeczom zostajemy
W pamiętaniu wierni
Zamiast serca noszę chyba
Odpustowy…
Coraz bliżej jesień płowa
Już tak wiele przeszło obok
Już jest co żałować
Małym rzeczom zostajemy
W pamiętaniu wierni
Zamiast serca noszę chyba
Odpustowy…
W ubiegłą sobotę na starosądeckim Rynku odbył się III Jarmark Wielkanocny.
Było wiosennie, kolorowo i wesoło. Podczas tego jarmarku bardzo podobały mi się wyroby rękodzielników były jakieś inne, ciekawsze. Wraca moda na przedmioty, które kiedyś z czasów mojego dzieciństwa kupowało się na jarmarkach; drewniane kolorowe zabawki dla dzieci i palmy z bibuły.
Ja szukałam drewnianej kury z nogami ze sznurka, niestety, były papugi i pająki, te pierwsze nijak nie pasują mi do ogrodu, a tych drugich to mam całkiem dużo.
O jak to dobrze, że zamiast kolorowego "badziewa" z Chin można też kupić coś, co zostało zrobione przez rękodzielników. Nie przepadam co prawda za takimi ozdobami, ale każde święto ma swoje prawa i należy je uszanować :-) Serdeczności!
OdpowiedzUsuńGdy syn był mały własnoręcznie wykonywałam świąteczne ozdoby. Teraz przystrajam tylko kwiatami. Na takich jarmarkach powinny być wyroby zrobione z naturalnych składników, a nie z wszędobylskiego plastiku, który nigdy z naszymi świętami się nie był związany. Uściski:)
UsuńSo colorfull! Love it!
OdpowiedzUsuńIt was colorfull.
Usuń