środa, 31 lipca 2024

Sucho bardzo sucho, jak sobie radzę z roślinami na rabatach.

 

Z każdym rokiem u mnie jest coraz gorzej, jeśli chodzi o opady deszczu. Są one bardzo rzadko i jest ich niewiele. My cieszymy się z każdego opadu deszczu, nawet niewielkiego. Rośliny ledwo są podlane, ale dobre i co. A zbiorniki na deszczówkę zawsze coś nazbierają wody.

Parking i ścieżki w ogrodzie są żwirowe i łatwo przepuszczają wodę, dzięki czemu trawniki i rabaty mają wilgoć w glebie. Nie tworzą się zastoiska wodne. 

Rabaty, tak obsadzam roślinami, aby cały czas były gęste i zielone, to powala na zachowanie wilgoci w ziemi. Jedynie tam, gdzie rosną szafirki i triteleje ziemia jest goła. Ale już liście zaczynają się pojawiać i zasłonią te miejsca przed promieniami słonecznymi. Dobrym pomysłem są piętrowe nasadzenia. 

Czyli drzewa, krzewy, byliny i rośliny cebulowe. Bez drzew i krzewów trudno byłoby mi stworzyć dobre warunki dla pozostałych roślin. Ogród zlokalizowany jest na południowym stoku, i słońce mam cały dzień. Bardzo dobre efekty daje ściółkowanie rabat. I choć ta metoda ma w zasadzie same zalety, to ma jedną wadę. Pod ściółką zamieszkują szkodniki. 

Aby mieć wodę do podlewania ogrodu magazynujemy wodę deszczową 6000 litrów wody. 

Każda rynna otrzymała swój zbiornik na deszczówkę 1100 litrowy. Mąż tak je podłączył, że podczas dużych opadów deszczu nie muszę ze zbiorników wylewać wodę. Gdy zbiornik jest pełny woda przelewa się do rynny, czyli tak, jak zanim założyliśmy zbiorniki. 

Rabaty kwietne docinam w stylu angielskim i gdy pada deszcz to powoli woda wsiąka w ziemię.

Uważnie obserwujemy zmiany jakie zachodzą w ogrodzie i staramy się prostym sposobem pomóc roślinom.


 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz