poniedziałek, 29 czerwca 2015

A gdy mężczyzna zamiast kwiatów przynosi kobiecie....

no właśnie co przynosi? narzędzia do majsterkowania:)
Przyznaję że wykonuję wiele "męskich prac" trochę z konieczności a trochę dlatego że lubię.
Nie oznacza to jednak że nie czuję się kobietą ,jestem kobietą i lubię być kobieca choć na co dzień  po ogrodzie noszę szerokie,wygodne bawełniane bluzy.
Mąż na szczęście widzi jednak we mnie kobietę i nie zapomina że nią jestem i oprócz różnych sprzętów obdarowuje mnie czasem pachnącym prezentem który uwielbiam .Mówi że kwiatów mam całe mnóstwo w ogrodzie  i w każdej chwili mogę sobie zerwać do wazonu.
I tak z własnej ciekawości postanowiłam zliczyć ile mam gatunków kwiatów,drzew i krzewów.Nie liczyłam sztuk ani też odmian bo samych odmian liliowców mam ponad dwadzieścia.
Te których nazw nie znam nie zapisywałam gdy się dowiem wtedy zapiszę kolejną roślinę do swojego spisu. A mam ich obecnie około trzystu,  chyba niezła kolekcja uzbierała mi się przez prawie 15 lat.
Same rośliny w ogrodzie nie będą wyglądały pięknie trzeba je wyeksponować na pergolach,trejażach wybudować małą architekturę a do tego potrzebny jest sprzęt i o tym pomyślał mój mąż.
Dostałam od niego lutownicę do wypalania w drewnie,sprzęt do czyszczenia drewna a teraz wkrętarkę i piłkę oscylacyjną.
Wkrętarka już okazała się potrzebna ponieważ drewniane deski przy mostku trochę się poluzowały i musiałam je przymocować.


To hortensje w ogrodzie moich rodziców nie są przycinane,nie są osłaniane na zimę i nie są też dokarmiane a co roku są obsypane kwiatami.Na krzewie rosnącym kolo róży mama naliczyła ponad 100 kwiatów w ubiegłym roku.Ja z hortensjami ogrodowymi mam trochę problem,lubią mi przemarzać.

W moim ogrodzie zaczynają kwitnąć rośliny wysiane w marcu do pojemników dalie,cynie,aksamitki,lwie paszcze i żeniszki.

Nasze przedsięwzięcie nabiera kształtów.

2 komentarze: