Przez kilka dni w Holandii zamieszkaliśmy w miasteczku Noordwijkerhout w hotelu nH LeeuwenHorst.
Pokój wynajęliśmy prawie trzy miesiące przed naszym przyjazdem do Holandii,nie polecam wynajmowania w ostatniej chwili, ponieważ wtedy trzeba wybierać spośród drogich hoteli i cena za pokój szybuje wtedy w górę.
Hotel nH jest elegancki,czysty i liczy sobie 3000 pokoi.Gdy przyjechaliśmy do czterech pań recepcjonistek ustawiały się długie jak wąż boa kolejki,i aż do zmierzchu który zapadał tu po dwudziestej pierwszej godzinie cały czas przyjeżdżali nowi turyści.
Kolejka posuwała się bardzo szybko i sprawnie,wypełnienie druku meldunkowego,mapa z objaśnieniem gdzie i co znajduje się w pobliżu do zwiedzania,życzenie przyjemnego pobytu,walizki w kąt pokojowy ,a my na rowery i na miasto.
Jak na taką ilość turystów w hotelu panowała cisza i spokój,pomimo że popołudniami i wieczorami kawiarenki hotelowe na parterze pękały w szwach i gwar w różnych językach dobiegał do naszych uszu.
Miasteczko Noordwijkerhout ma doskonałe położenie. Do Morza Północnego najkrótszą trasą z hotelu nH przez ulicę Westeinde jest zaledwie 10 minut jazdy rowerem,a do ogrodu Keukenhof około siedem kilometrów.
Wyjeżdżając do Holandii bardzo chcieliśmy, aby dopisała nam pogoda i nie było deszczowo,a pogoda przygotowała nam niezwykle miłą niespodziankę.
Holandia to kraj równinny,plaski jak na dłoni,nawigacja wskazywała 18 m.n.p.m, a gdy zbliżaliśmy się do Morza Północnego -18 m.n.p.m byliśmy w depresji(nie mylić z deprechą,bo humory mieliśmy znakomite).
Ścieżki rowerowe w Holandii są wszędzie,na jezdni po obu stronach,na poboczach,gdzie tylko jest miejsce jest ścieżka rowerowa.
I są to ścieżki asfaltowe,z kostki brukowej,z płyt betonowych,betonowe i szutrowe.
Na rowerach jeżdżą wszyscy i wszędzie;na zakupy,do pracy, w odwiedziny,na przejażdżki i obowiązuje strój dowolny w czym kto chce.
Po ścieżkach rowerowych poruszają się ;rowerzyści,piesi,motorowery i konni jeźdźcy-tak,tak, to bardzo częsty i niezwykle ciekawy widok.
Niektóre rowery są arcyciekawe i ich pomysłowość niejednego turystę zaskoczy
Obowiązuje zasada;wszyscy mają uważać na wszystkich.
Na początku trochę przepisy sprawiają kłopot,bo w Polsce są nieco inne,w Niemczech jeszcze inne, a w Holandii jeszcze inne.
Rondo rowerzysta może przejeżdżać tylko na pasach i ma znak ustąp,zaś na pozostałych skrzyżowaniach to rowerzysta ma pierwszeństwo i tu trochę miałam problem.Zatrzymywałam się ,a kierowcy samochodów czekali aż przejadę.
Nikt na mnie nie zatrąbił,nikt nie pokazywał złośliwych gestów, pełna kultura i cierpliwość kierowców,bo rowerzyści nie są tu traktowani jak intruzi na drogach.
Hotel nH.
I wszędzie hektary tulipanów.Nie myślcie ze weszłam w te piękne narcyzy i je zniszczyłam.Tam są zrobione rzędy i tymi rzędami można spacerować .Rolnicy pozwalają turystom podziwiać ich pracę.
Mąż wypatrzył gniazdo łyski i jej pisklęta zupełnie niepodobne do rodziców.
Ziemia to sam piach wzbogacony kompostem i nawozem zwierzęcym.
A na polach przy drodze takie sklepy,oczywiście zrobiłam zakupy i bardzo bym chciała ,aby w Polsce były podobne.z owocami,warzywami,nabiałem i kwiatami.
Jest coś, co zabrałambym z Holandii na pęczki,pełny samochód,a nawet owinęłabym się tym.
Zgadniecie co to takiego?Nie,nie kwiaty,te kupię sobie w sklepach internetowych.
Ścieżki rowerowe, i rozsypałabym po Starym Sączu i okolicy,żebym wszędzie mogła bezpiecznie dojechać rowerem.
Za marzenia się nie płaci:)
Ech, ten post dla mnie wielka frajda i wiele użytecznych informacji...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję,napisałam go z myślą,że komuś informacje mogą się przydać.
Usuń