niedziela, 2 lutego 2020

Sprawdzam co w szklarni słychać i na rabatach permakulturowych.



Wiosna w lutym to dość rzadkie i nietypowe zjawisko, nie wiem czy się cieszyć (choć lubię ciepło), czy się martwić. Na pogodę wpływu nie mamy, a od lat zimy są coraz łagodniejsze.
Zrobiłam spacer po ogrodzie, obejrzałam wszystkie zakamarki, i co ? wszędzie widzę - wiosnę.
Ptaki tak pięknie i  wesoło  śpiewają, sikory już do karmnika nie zaglądają czyli na razie nie będzie zmiany pogody.
W szklarni mam w doniczkach i mini szklarenkach wysiane warzywa i zioła, niektóre z nich wykiełkowały, a wysiewałam je tydzień temu. Jeśli zrobi się zimno będę musiała je ogrzewać za pomocą zniczy, albo włożyć piecyk elektryczny.
Na rabatach warzywnych permakulturowych niby nic się nie dzieje, ale gleba pod słomą jest wilgotna i miękka, co nie zdarzało się gdy ziemia była zostawiona w tak zwanej ostrej skibie.
Cały czas obserwuję co się dzieje, porównuję i wyciągam wnioski.
Założyłam typową rabatę warzywną permakulturową czyli tak zwane rabaty warstwowe, czy na niej coś urośnie - zobaczymy, a póki co możecie to zobaczyć na mim filmiku.

https://www.youtube.com/watch?v=G8Kk4JNVRJs&t=13s



Jaśmin nagokwiatowy jeszcze żółty.

W szklarni.
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz