Po ubiegłym tygodniu słonecznym i ciepłym zrobiło się pochmurno,deszczowo i chłodno.
W miniony weekend chciałam wybrać się w góry niestety musiałam pozostać w domu bo nie tylko padał deszcz ale wiał silny wiatr.Kilka razy chodziłam szlakami górskimi gdy wiał mocny wiatr i wcale nie było przyjemnie wręcz ryzykownie czy nie spadnie na mnie gałąź czy drzewo.Nie polecam wędrówki podczas wiatru.
Zbliża się Wielkanoc i przygotowuję ozdoby.Tym razem są to motylki żółte i jasno zielone,te kolory kojarzą się nam z wiosną a motyle też.
I fruwają na pędach wierzby.
W ogrodzie coraz więcej kwitnie wiosennych kwiatów i gdyby nie nocne przymrozki które trochę zahamowały wzrost roślin zakwitłoby jeszcze więcej.Ogród nabiera kolorów,po opadach deszczu zazieleniła się trawa. Mieszkańcy ogrodu wybudzają się ze snu zimowego a inni do niego chętnie przychodzą .Budki lęgowe rozmieszczone na drzewach już mają swoich lokatorów.
Do stawu wprowadziły się ropuchy-to już wiosna.Wkrótce powinny się pojawić kumaki górskie i salamandry dopiero wtedy nad stawem będzie wesoło.
W szklarence rosną pierwsze warzywa i posiane kwiaty.
W ubiegłym roku posadziłam trzy cebulki psizębu a teraz jest ich więcej i dzielnie znoszą wizytę kurzych pazurów podobnie jak ciemierniki i ostróżki.
W miniony weekend chciałam wybrać się w góry niestety musiałam pozostać w domu bo nie tylko padał deszcz ale wiał silny wiatr.Kilka razy chodziłam szlakami górskimi gdy wiał mocny wiatr i wcale nie było przyjemnie wręcz ryzykownie czy nie spadnie na mnie gałąź czy drzewo.Nie polecam wędrówki podczas wiatru.
I fruwają na pędach wierzby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz