Przyroda powoli zasypia kołysząc się błogą ciszą,gdzieś w oddali szybują pożółkłe myśli........
Listopadowe widoki na ogród są różne; zasnute mleczną mgłą przemykającą między drzewami,smutną szarością przepełnioną żalem i przemijaniem,krótkimi promieniami słońca z odrobiną ciepła i radości.
Wiatr obdarł bez litości drzewa z ostatnich liści ,straszy ich nagością w ogrodzie i po pustych konarach wygrywa swoją pieśń -zawodzi płaczliwe,żałośnie przepełniając nasze serca jakąś trwogą.
Muzyka Przyrody rozbrzmiewa cały rok , o każdej porze roku jest inna i bogata w dźwięki.
A za oknem jesień-małopolska dama,
w woalu szaromglistym przechadza się sama.
Umarłe drzewa żegna,zwiędłe liście liczy
- pamiątki snu o lecie,minionych słodyczy.
Anna Maria Kowalczyk- Andrzejki.
W moim bursztynowym ogrodzie jesień pełna rozmyślania,gdy prace wyraźnie zwalniają, a wieczory coraz dłuższe nadchodzi czas na snucie planów,oddawanie się marzeniom, a czasem nawet popuszczam wodze fantazji która unosi mnie gdzieś tam hen.....
Świat należy do ludzi ,którzy maja odwagę marzyć i ryzykować,
aby spełniać swoje marzenia..
Dwa gliniane garnce orzechów z ogrodu na zimę wystarczy.
Roboty trochę z nimi było i pamiątka rąk jak papier ścierny.
Jeszcze kwitną kwiaty w ogrodzie,mrozu nie było mogą sobie poszaleć:)
Koty to jednak mają dobrze leżą i leżą.
Dzień się kończy zmierzch zaczyna ,krocząc w zadumie i ciemnym,atramentowym płaszczem się okrywa ścieląc tło dla złotych gwiazd.
Ogród pomimo jesiennej aury wygląda bajecznie, a nowy nabytek z targu staroci absolutnie zachwycający. Cytat Paulo Coelho zachowuję, gdyż bardzo lubię tego autora. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuń