Co może robić sama kobieta w domu w niedzielne popołudnie gdy męża nie ma -pracuje,gdy syna nie ma też pracuje,studiuje i mile spędza czas na wykładach.
Wymykam się z domu, meandruję po starosądeckich ulicach i średniowiecznych zaułkach zapuszczam się w nieznane mi dotąd miejsca w ich gąszczu niemal ginę.
Wieża kościoła górująca nad niskimi domkami nie pozwala mi zgubić się,wytrwale i uparcie pokazuje- tu jestem .
Rankiem padał drobny deszcz,około południa chmury odpłynęły i pozwoliły słońcu mocniej przygrzać.
Ciepłe promienie +17 stopni wyciągnęły starosądeczan na jesienny już listopadowy spacer,taki spokojny, bez pośpiechu ,w ciszy.
I znowu moje ulubione starosądeckie drzwi.Mamy w podobnym stylu w Qrnej Chacie a teraz potrzebujemy pomysłu do chatki-Muzeum Kwiatów.
Dzięki za spacer , piękne widoki , a te drzwi są superanckie , słońce [ u mnie leje i wieje ] a do chaty kwiatów, może namalować kwiaty , wyrzeźbić , taki delikatny akcent , pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńWezmę Twoje uwagi pod rozwagę,namalować kwiaty dałabym radę.Rzeźbić nie potrafię ,ale wyciąć male elementy i ułożyć z nich ciekawe motywy mogłabym spróbować.
UsuńPiękne cudowne, jesienne kadry, a drzwi wyjątkowe i godne uwiecznienia ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję,w tych starosądeckich drzwiach to się zakochałam są naprawdę piękne i warto je zobaczyć.
UsuńDziękuję,no właśnie wolałabym aby domki przy Rynku miały te stare drzwi które są elementem architektury zresztą bardzo pięknej.Niestety nowi właściciele wolą nowoczesność.Buziaki dla Ciebie.
OdpowiedzUsuń